Kolacja, wino i długie nocne rozmowy… Moje najnowsze imprezowe odkrycie. Fajny klimat zamiast głośnej muzyki, fajne towarzystwo zamiast masowego bydła. Podobało mi się kiedyś. Od wczoraj jeszcze bardziej. Pierwsze prowansalskie wino przywiezione z Francji skonsumowane. Czekam na kolejne okazje… Wniosek: Wino = klimat