Kolacja, wino i długie nocne rozmowy… Moje najnowsze imprezowe odkrycie. Fajny klimat zamiast głośnej muzyki, fajne towarzystwo zamiast masowego bydła. Podobało mi się kiedyś. Od wczoraj jeszcze bardziej.
Pierwsze prowansalskie wino przywiezione z Francji skonsumowane. Czekam na kolejne okazje…
Wniosek: Wino = klimat
niech żyją miejsca z klimatem;)
@kasia malo malo ich ostatnio, albo wymagania i priorytety sie pozmienialy 🙂
są takie miejsca i są tacy ludzie…. gdzie dobre wino jest jeszcze lepsze…. pozdrawiam 🙂