Południe Teneryfy to najbardziej skomercjalizowana część wyspy. I nic dziwnego, że znajdują się tutaj najlepsze hotele i najlepsze atrakcje dla turystów. Jest tu po prostu najcieplej. Największe chmury zatrzymują się na pobliskich górach. Góry także skutecznie blokują wiatr, który na wysokości Parku Narodowego Teide potrafi całkiem nieźle dmuchać.
Zespół kurortów Costa Adeje, Playa Americas oraz Los Cristianos osobiście określam mianem trójmiasta. Co prawda nie ma „monciaka” – ale też jest zajebiście. W tym kawałku wyspy znaleźć można niemal wszystko – cyrk, największy tematyczny park wodny w Europie – Siam Park, najlepsze kluby, ogromne betonowe hotele, centra handlowe, marinę i Burger Kinga…
Największymi atrakcjami jest oczywiście wybrzeże, tamtejszy deptak gdzie w sezonie można polansować, zajrzeć do pobliskich klubów i zaimprezować na całego. Pełno tutaj restauracji z włoską kuchnią. Nie zapomniano także o anglikach – znaleźć można tam wiele steak barów i pubów. Same plaże są piaszczyste i dość szerokie. Wieczorami spotkać na nich można surferów, którzy próbują poskromić tamtejsze fale. Do najciekawszych należą Playa Del Duque, Playa Fanabe, Playa del Bobo, Playa De Puerto Colon, Troya Beach.
Jednym słowem – żyje się tu pełnią życia. Póki starczy kasy… No i szacun za piękne zachody słońca, które mogę tylko przyrównać do tych, które widziałem na Halkidiki w Grecji.
Barranco del Infierno – Piekielny Wąwóz
Oprócz tych typowo rozrywkowych atrakcji znaleźć tu można także coś dla koneserów gatunku. A mianowicie Barranco del Infierno. Jest to wąwóz zlokalizowany w górnej części Adeje. Wejście do niego jest płatne. Dostępny jest tylko dla dorosłych i po podpisaniu deklaracji. Należy w niej między innymi zgodzić się na wszelkie ryzyko związane z poruszaniem się po tym wąwozie. Jednym słowem miejscówka jest dość niebezpieczna i wielu turystów (głównie z Anglii i Niemiec) straciło tu swoje życie lub zdrowie.
Piekielny Wąwóz w Adeje ma długość około 3 kilometrów. Mimo, że szlak jest doskonale przygotowany, całą trasę trzeba pokonać w kaskach. Z góry mogą obsuwać się kamienie, szczególnie w ostatniej fazie drogi. Podczas wędrówki kilkakrotnie mija się tamtejszą rzekę, ale trasa jest o wiele przyjemniejsza i łatwiejsza niż ta, którą spotkać można w wąwozie Masca.
Zwieńczeniem całej drogi i niespodzianką na końcu jest możliwość zobaczenia ponad 200 metrowego wodospadu.
El Medano – mekka surferów
El Medano to chyba druga najbardziej popularna miejscówka na Teneryfie. Szczególnie uwielbiana przez kite i wind-surferów. Przez niemal cały rok panują tu doskonałe warunki do uprawiania tego rodzajów sportu. Przy samej plaży prężnie działa kilka niezłych szkółek, w których można wypożyczyć sprzęt oraz zaczerpnąć kilku lekcji z instruktorem.
Od rana na plaży, która ewidentnie poddaje się erozji wiatru, spotykają się amatorzy sportów ekstremalnych i jeśli warunki są sprzyjające wypływają wgłąb oceanu by łapać wiatr w żagle (i latawce). Czasami widok jest na prawdę niesamowity, a na horyzoncie aż roi się od latawców i żagli. Trzeba to zobaczyć. To moim zdaniem punkt obowiązkowy na Teneryfie.
W pobliżu El Medano znajduje się także kilka innych ciekawych miejsc. Chociażby jaskinia jedynego świętego pochodzącego z Wysp Kanaryjskich – Hermano Pedro oraz najsłynniejsza plaża dla nudystów z widokiem na wulkach Teide – Playa de la Tejita.