To taka bajka nad jeziorem Galve. Stoi na wyspie. Dumnie od przeszło kilkuset lat. Taki mały, litewski Malbork.
Obok serwują tatarskie kibiny z jagnięciny i pyszny – lekko o baranim zapachu rosół. Po wodzie pływają jachty i stateczki z brodatymi kapitanami. Nad głowami latają wycieczkowe Cesny 172 z turystami, oglądającymi tę całą bajkę z góry. Jest pięknie. A gdy zachodzi już słońce – przepięknie.