Parafrazując pewne słowa, wszystko wskazuje na to, że w te święta dostanę w prezencie:
Dwanaście robaków, jedenaście dzieciaków,
sąsiadów okropnych, dziewięć lat bezrobotnych,
osiem psów, co wyją, siedem krów, co tyją,
sześć długów do spłacenia,
pięć napraw do zrobienia,
cztery sprawy karne
i trzy sny koszmarne,
proszki od bólu głowy dwa
i tę żonę przyszłą, która zawsze przy mnie wiernie trwa!
sąsiadów okropnych, dziewięć lat bezrobotnych,
osiem psów, co wyją, siedem krów, co tyją,
sześć długów do spłacenia,
pięć napraw do zrobienia,
cztery sprawy karne
i trzy sny koszmarne,
proszki od bólu głowy dwa
i tę żonę przyszłą, która zawsze przy mnie wiernie trwa!
Gratulujemy dobrowolnego ubezwłasnowolnienia :]
No ładnie to tak? 11 dzieci bez-ślubnych?!
@Sigvatr nikt nie powiedział, że własne. 🙂