Gdy kiedykolwiek stękam do siebie w taki sposób, że paraliżuje mnie to do dalszego działania i rozmowy – zatrzymuje się i po prostu zaczynamj powtarzać następującą mantrę:
Zamknij kurwa ryj! Zamknij kurwa ryj!
A chwile po tym słyszę jak wchodzą fanfary, setki bębnów dudniących wokół mnie, trąbki, setki trąb, rogi bojowe, chóry i wszystko dzieje się z tak głębokim tonem, że całe środowisko wokół zaczyna drżeć. Błyskawice przecinają niebo, przeszywając gromami całe powietrze, huczą fajerwerki, rozwijam swoje smocze skrzydła i z wysokości 10 metrów patrząc na skruszonych rozmówców mówię do siebie:
Haha! Twoja dupa jest moja! Od teraz będziesz mnie słuchał, rozumiał i czuł wielką przyjemność.
Odjechałeś dziś, chłopie. Dziwne jest to, że mimo iż nie czaję o co biega to mam wrażenie, że ten wpis ma więcej treści niż reszta dzisiejszych joggerowych „zerówek”.
@betenoire krótki jest… krótka rada co zrobić gdy nie wiesz co zrobić 🙂