Jest rudy i wart 860 tysięcy dolarów. Waży 178 kilogramów. To największy odłamek meteorytu, znaleziony na Morasku. Ba, największy w ogóle w Polsce i – gdyby nie Szwecja – największy w Europie.
Rezerwat "Meteoryt Moraski", został utworzony w 1976 roku w celu ochrony miejsca upadku meteorytu żelaznego oraz fragmentu lasu dębowo-grabowego (tzw. grądu) porastającego kulminację najwyższej w okolicy Poznania, liczącej w szczytowym punkcie 154 m n.p.m. To własnie w tym rejonie znaleziono 178 kilogramowy meteoryt. Meteoryt ma kilka miliardów lat i pochodzi z okresu gdy powstawał Układ Słoneczny.
Charakterystyczne dla tego rezerwatu są owalnego kształtu wały ziemi wyrzuconej wokół głębokich kraterów wypełnionych wodą. W obrębie rezerwatu znajduje się siedem takich zagłębień. Są to kratery powstałe w wyniku uderzeń meteorytów.
Od kilkunastu lat geologowie na Morasku współpracują z An- drzejem Sochą z Kielc. Jest pasjonatem poszukiwań meteorytów i ma specjalistyczny sprzęt do wykrywania metali, a uczeni z Wydziału Nauk Geograficznych i Geologicznych UAM zawarli z nim umowę, że o wszystkim, co znajdzie w rezerwacie moraskim, ich powiadomi, nie próbując wywieźć potajemnie kawałków meteorytu.
Jeden gram meteorytu wart jest 5 tys. dolarów, co kusi meteorytowych rabusiów o nie informowaniu o swoich znaleziskach. Tym razem tak się nie stało – o wielkim odkryciu meteorytu, który 5 tys. lat temu spadł na naszą planetę można śmiało powiedzieć, że jesty to odkrycie roku 2006.
Prawdopodobnie z jednej strony zostanie odcięty jak z szynki wielki plaster i ,,rudy’’ ukaże swoje wnętrze. Na pewno ukrywa inkluzje, zawierające stopy żelaza niespotykane na Ziemi. Prof. Muszyński, mineralog, zbada skład meteorytu i wystawi mu metryczkę. Każdy meteoryt ma taką – to jakby jego DNA, po którym można identyfikować rozrzucone szczątki.
"Rudy", bo tak został nazwany – jest materią, która opowiada o historii Układu Słonecznego, o czasach w których człowieka nie było, a w którym teraz żyjemy. Należy mu się bacznie przyjżeć, zbadać. A nóż – może przyczyni się do kolejnego wielkiego odkrycia?
rudy 102 😉
może jak armia czerwona wjeżdzała do Polski to może wtedy spadł? :hahaha
@riot swietnie trafiłeś bo rudy 102 który grał w pancernych przyjechał na obchody 28 Czerwca 56r. do Poznania…
Rudy 102 pod Zamkiem
a tutaj masz moje zdjęcie jak po pijaku na niego właziliśmy. kumpel wszedł na lufę i prawie spadł z niej :lol
rudy 102 na naszej imprezie
i tu cię mam 😛 :faja
Dzięki za to info.
Nie wiem jak mogłam to przegapić… no chyba, że to znalezisko ostatnich dni, i media w obliczu Żałoby Narodowej postanowiły nie zaprzątać sobie główki takim newsem.
@iskanna znaleziono wczoraj…:)
No to wroce z wewnetrznej emigracji i z ciekawości obejrze dziś wszystkie Fakty, Informacje itp 🙂
Nie wiesz czy bedzie mozliwosc dla zwykłych ludzi obejrzenia na żywo Rudego?
to jest tak, że narazie meteoryt leży na Uniwersytecie [UAM], tam będzie oczyszczony i zbadany, prawdopodobnie odetną kawałek. potem wróci do znalazcy bo instytut badawczy podpisał z nim umowę, że jak coś znajdzie na terenie rezerwatu to trafia to najpierw do nich, oni to badają a potem zwracają znalezisko właścicielowi, a co on z tym zrobi nie wiadomo.
Dziękuję za wyczerpujące informacje.
ooo jest na onecie… wczoraj o tym pisali. tez określili jako odkrycie roku
onet.pl
aha no i dziś wiem, że pisze o tym w Gaziecie Poznańskiej… jezeli jesteś nie z Poznania i nie masz możliwości zakupu gazety możesz wykupić za złotówkę tutaj prasa24
tylko na tym podglądzie nie mogę zidentyfikować na której stronie jest.
Jestem z Poznania, i to niewielki rzut beretem od Moraska 🙂 Dlatego też jakas fascynacja tym tematem. Samo miejsce jest niezwykle urokliwe, hipnotyczne i magnetyczne – zwłaszcza ostatnio gdy mgieł pod dostatkiem. Coś dziwnego jest w tym miejscu…
Nordheim to fajne miejsce rzeczywiście.
a widziałaś to:
rezerwat – meteory morasko
??
TAK 🙂
Wygląda to obłędnie.
Ale większe wrazenie robi Śnieżycowy Jar, stoisz i jak tylko oko sięga całe runo jest białe od kwiatów:
http://www.icpnet.pl/~eksel/jola/sniezycowy_jar.htm
tez niezłe. kurde trzeba się tam wybrać zorbić trochę zdjęć… tylko kurde już prawie zima :/
Sezon na śnieżyce jest gdy zima się kończy (coś a la przebiśniegi) – trzeba polować zależnie od roku – koncówka marca, poczatek kwietnia ostatnimi laty, bo zima nas nie rozpieszczała.
no akurat miałem na myśli to, że o tej porze roku nie będzie tak ładnie jak wiosną, chyba, że spadnie masa fajnego białego śniegu 🙂
Ano, śnieg plus słoneczny dzień – i wtedy przejśc się kawałek dalej aż nad rzekę 🙂
to kiedy idziemy?
Jak bedzie snieg i słonce jednoczesnie.
to dam na msze, żeby był śnieg i słońce jednocześnie 🙂 i na pewno się spełni :lol
Widzę, że „moje” zawilce się spodobały. Miło. 🙂 O odkryciu również słyszałam. Kto wie- może jeszcze coś znajdą? Sama okolica też piękna- no i widok na Poznań, zwłaszcza przy zachodzącym słońcu. Polecam!