– Dzień dobry, zakłada Pan automatykę do bramy?
– Owszem
– To super!
– A ma Pan poprowadzony prąd, położony kabel, przygotowany słupek, bramę […] oraz wiertarkę?
– Słucham?
Zastanawiający jest zakres usług w/w firmy… Zapewne szeroki wachlarz #1.
– Dzień dobry, zakłada Pan automatykę do bramy?
– Owszem
– To super!
– A ma Pan poprowadzony prąd, położony kabel, przygotowany słupek, bramę […] oraz wiertarkę?
– Słucham?
Zastanawiający jest zakres usług w/w firmy… Zapewne szeroki wachlarz #1.
No bo przecież od prądu jest elektryk, od słupka i bramy budowlaniec, a od wiertarki zaopatrzeniowiec. Chciałbyś, żeby wszystkim zajął się automatyk, a reszta poszła na bezrobocie? 😉
heh… przykręcić siłownik to mimo wszystko dziecko po podstawówce potrafi. Nie wiem za co ci „fachowcy” biorą w takim razie pieniądze bo taka osoba powinna mieć cechy wszystkich w/w osób.
btw. na ile wyceniasz taką robotę (gdy wszystko masz przygotowane, pod nosem) czyt. przykręcenie siłownika do bramy i wetknięcie wtyczki zasilającej + wyciągnięcie pilota z opakowania i przetestowanie działania? 50zł? To jest max. 1 godzina roboty. A w tym wypadku chodzi o kompleksową usługę.
Nie spodziewałbym się ceny poniżej 300pln…
No właśnie. Z „fachowcami” jak z mechanikami. Myślą, że za każdym razem mają do czynienia z frajerem, który tylko płaci. Oni nawet wiertarki nie mieli. Lakiernik za pomalowanie zagruntowanego spoilera chciał ode mnie 250zł. Kupiłem za 27zł produkty i sam pomalowałem kompresorem.
Wiem o co Ci chodzi. Zaoszczędziłem ~2000PLN łatając samodzielnie elektrykę w samochodzie. Ale rozumiem też drugą stronę, przynajmniej w większości przypadków…
Wiesz, jak ktoś nie ma czasu to pewnie zapłaci i w przypadku automatyki, lakiernika, mechanika, elektryka samochodowego, czy innego „fachowca”.
250zl to nawet tanio, nie liczy sie wielkosc tylko malowany element, srednio za element biora 350zl 😛
Jak nie ma czasu, to znaczy, że gdzie indziej zarobi więcej niż tu by zaoszczędził, wszystko jest OK. Z reguły jednak rozbija się o brak wiedzy czy narzędzi. Ja akurat kiedyś się wyszkoliłem na elektryka, więc wiedziałem jak się do tego zabrać. Ale gdy miałem problem z hamulcami, to już bałem się spieprzyć. Choć ponoć to też łatwa naprawa.