BIO
Jestem poszukiwaczem prawdy. Spaceruję tam i z powrotem i poszukuję prawdziwej prawdy. Kontempluję życie. Fotografuję. Podróżuje. Zadaję pytania. Robię to co lubię i jestem wolnym człowiekiem.
ARCHIWUM

Wszystkie prawdy, które wam tutaj wyłożę, są bezwstydnymi kłamstwami.

Nerwica natręctw

Czy skręciłem gaz, wyłączyłem żelazko, zamknąłem drzwi, zapłaciłem rachunki, napisałem wszystko, kupiłem co miałem kupić… dzieje się tak co dzień, każdemu. Mi na pewno.

Myśli te męczą. Im częściej chcesz sobie z nimi poradzić – powracają. Im częściej zapominasz – przypominają się. Zawsze. Jak bumerang.

I wydaje się to być obsesją, dobrze znaną z filmu Koterskiego „Dzień Świra„. Siedem łyków mineralnej, poranny grzmot, kupa i garstka płatków zwykłych, miodowych i garść owocowych, potem garść kiełków oraz otrąb, łuskanych orzechów. Następnie kawowa górka i mieszanie siedem w lewo, siedem w prawo…

Im bardziej się nad tego rodzajami absurdów życia codziennego zastanawiam, tym bardziej uważam że niewiele brakuje już do tego stanu jakim jest „dzień świra„.

Łapię się na podobnych czynnościach. Może nie podcieram się siedem razy i nie myje nóg w tej samej wodzie co wcześniej myłem dupę, ponieważ kąpię się tylko i wyłącznie w dni parzyste. Natomiast są określone czynności życiowe, które można nazwać swoistym rytuałem, bez wykonania których dzień można w pewnym sensie uznać za stracony: łyk zimnej wody na początek dnia, wieczne mycie rąk, czyszczenie paznokci, przyciszanie dźwięku w telewizorze w celu sprawdzenia czy ktoś obcy nie wałęsa się po domu, otwieranie co 10 minut portalu onet.pl, z podobną częstotliwością sprawdzanie poczty, czy też notowanie głupich myśli, co by ich później nie zapomnieć skoro są tak idiotyczne. Można chyba by tak wymieniać do rana. I jestem przekonany, że większość osób (podobno przeprowadzili badania i wyszło że jest to 80% społeczeństwa) ma regularne myśli w postaci natręctw, które aktywizują nas do robienia (bądź nie) określonych czynności regularnie z większym czy tam mniejszym przeświadczeniem, iż jest to w życiu tak bardzo potrzebne jak prozaiczne oddychanie.

8 komentarzy

  1. Znam to skądś. U mnie najgorszą z przypadłości jest to czy zamknąłem drzwi od samochodu.

    Uważam, że to jest nawyk i każdy można zmienić. Mi się zdarza, że zamknę samochód i wracając do mieszkania wmawiam sobie, że go zamknąłem. Przyjdzie chwila zwątpienia i jeszcze polecę się przekonać..

  2. ja mam tak że musze isc sprawdzić bo inaczej nie da mi tego spokoju, ostatnio przez 10 godzin meczyło mnie to czy zamknąłem drzwi wejsciowe a wszystko przez to ze nie chcialo mi sie wrocic 1 pietro do góry po schodach. najlepiej sprawdzić i zapamietać ze się sprawdzało

  3. Na nerwice natręctw najlepsze są leki z grupy SSRI/SNRI.

  4. Mam to samo. Samochód, drzwi od domu,za każdym razem wykonuję te czynności mechanicznie a potem zastanawiam się czy faktycznie je wykonałem. W większości przypadków wracam i sprawdzam

  5. Sprawdź czy na serio już się obudziłeś. Może nadal śnisz o tym, że już jesteś aktywny poza snem? Twój wpis nie jest żadnym dowodem. Czego to ludzie we śnie nie czynią?

  6. Witam w klubie… Nerwica natręctw powiadasz. ;>

  7. mam kolege, który choruję na tę chorobę. Niestety u Niego jest juz tak, że musi brać tabletki. Opisane przykłady są niczym w porównaniu do tego, co przezywa ten chłopak…
    wiem ,ze dla wielu może wydawać się to śmieszne.. ale dla Niego i Jego rodziny jest to katorga.
    btw.
    jak byłem młodszy zawsze sprawdzalem 2 razy gaz, czy jest wyłaczony

  8. Pierwsze symptomy nerwicy natręctw pojawiają się już u adolescentów (przed 15 rokiem życia), a u 2/3 z tych osób nerwica natręctw rozwinie się w dorosłym życiu. Natręctwa towarzyszą częściej kobietom, chociaż także wielu mężczyzn skarży się na występowanie uporczywych myśli, jak i na przymus powtarzania rytualnych czynności. Wielu ludzi latami boryka się z natręctwami zanim podejmą decyzję o leczeniu, co dodatkowo wpływa niekorzystnie na ich psychikę.

Skomentuj.