Jestem poszukiwaczem prawdy. Spaceruję tam i z powrotem i poszukuję prawdziwej prawdy. Kontempluję życie. Fotografuję. Podróżuje. Zadaję pytania. Robię to co lubię i jestem wolnym człowiekiem.
Dlatego się cieszę, że moja kobieta doszła do wniosku, że tak naprawdę nie zmieni tego wszystko co jej we mnie nie odpowiada i stara się do tego dostosować.
True, ale za to myślenie facetów odnośnie tego, że to my „będziemy takie jak oni chcą” jest w większości przypadków bardzo poprawne i skazane na sukces.
i vice versa – żadne odkrycie;) a jak fajnie jest wiedzieć, że jest się akceptowanym takim, jakim sie jest i że akceptuje się drugą stronę bez chęci dokonywania na niej przeróbek… i lubi się wtedy nawet takie rzeczy, co do których nie przypuszczało sie nawet, że można je polubić:D
to dość ciekawy temat. zauważ, że związek jest swego rodzaju grą pozorów, szczególnie w początkowym stadium. ile to razy na własnej skórze przekonaliśmy się, że przy naszej pannie potrafimy być idealnymi mężczyznami sterowanymi przez kobiece zachcianki, a ilekroć znajdziemy się w prywatnym, „wolnym”, gronie (np. wśród kumpli) dopiero wtedy widać nasze prawdziwe ja. tak bardzo szkoda, że wybranki naszego serca nie mogą zazwyczaj w tym gronie zasiadać.
true
Akceptowanie ludzi tacy jacy są to wielkie wręcz ogromny SUKCES!
Dlatego się cieszę, że moja kobieta doszła do wniosku, że tak naprawdę nie zmieni tego wszystko co jej we mnie nie odpowiada i stara się do tego dostosować.
True, ale za to myślenie facetów odnośnie tego, że to my „będziemy takie jak oni chcą” jest w większości przypadków bardzo poprawne i skazane na sukces.
i vice versa – żadne odkrycie;) a jak fajnie jest wiedzieć, że jest się akceptowanym takim, jakim sie jest i że akceptuje się drugą stronę bez chęci dokonywania na niej przeróbek… i lubi się wtedy nawet takie rzeczy, co do których nie przypuszczało sie nawet, że można je polubić:D
to dość ciekawy temat. zauważ, że związek jest swego rodzaju grą pozorów, szczególnie w początkowym stadium. ile to razy na własnej skórze przekonaliśmy się, że przy naszej pannie potrafimy być idealnymi mężczyznami sterowanymi przez kobiece zachcianki, a ilekroć znajdziemy się w prywatnym, „wolnym”, gronie (np. wśród kumpli) dopiero wtedy widać nasze prawdziwe ja. tak bardzo szkoda, że wybranki naszego serca nie mogą zazwyczaj w tym gronie zasiadać.