Jak to jest z tymi facetami (pyta facet, który pierwszy raz nie rozumie faceta). Jest koleś – w skrócie mówiąc – oświadczył się dziewczynie. Nic dziwnego? Oświadczył się nigdy się z nią nie całując wcześniej. Nic dziwnego? Mówił ponad rok, że ją kocha. Nie chodzi tu bynajmniej o znajomość pana Władka spod sklepu i Marysi, pani sprzedawczyni win w sklepie. To coś poważniejszego, bo uważa, że „zaręczyny to jedyny sposób na bycie razem”.
Czemu facet może nie chcieć się całować? Czemu nie całuje swojej narzeczonej? To jakaś ściema? Bo nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie przez pryzmat własnych doświadczeń. Według mnie to trochę pizdowate podejście do sprawy. Jako facet wiem, że bliskość, pocałunek, seks to nieodłączny element miłosnej egzystencji. Nie rozumiem braku chęci, braku wyjścia z inicjatywą.
Nie rozumiem tez wypadów do kina z dziewczyną i brania jako przyzwoitki siostrzeńca… Oł jeee. Jak romantycznie!
Teoria jest taka – albo gej kryjący się ze swoją orientacją. Może dzieciak rozpieszczony przez matkę, który woli spędzać czas z kumplami niż kobietami. A może, co innego? Oziębły purysta seksualny, aseksualista, kissofil?
Kurwa nie wiem… za dużo pytań.
♫ Timbaland – Scream (Feat Keri Hilson And Nicole Scherzinger)
Wniosek: Całujmy się
it sounds gay man! o0
Kissofob, jeśli już.
Ciota jakaś. Albo ortodoks religijny. Tak czy siak, gejowo.pl 😉
napisz ‘regulamin chodzenia ze soba’ i bedzie fest 😉
Myśle, że chodzi o problem lęku bycia odrzucownym, przechodzi po własnoręcznym porzuceniu kolejnej wielkiej miłości, kiedy okazuje się, że nie mozna z nią zrobić nic poza „całowaniem się”
tak
cos jest w tym ze chodzi o odrzucenie