
Balos. Nie ma chyba piękniejszego miejsca na Krecie stworzonego przez naturę. A jazda przez 8 kilometrów po wąskiej kamienistej drodze i nad klifem z prędkością 10 km / h rekompensują widoki.
Na końcu drogi czeka na nas dość sporej wielkości parking, który do południa potrafi się już cały zapełnić. Jeśli chcemy tam dotrzeć swoim środkiem transportu, zamiast statkiem kursującym z przystani, warto wyruszyć w drogę z samego rana. Unikniemy tłoku na drodze i samym parkingu, a dodatkowo zostaniemy przywitani na miejscu przez ciekawskie kozy.
Samego Balos nie da się opisać nawet tysiącem słów. Po prostu trzeba to zobaczyć. Z jednej strony otoczone jest wulkanicznymi skałami, z drugiej piaszczystą laguną. Po środku znajduje się płytkie jeziorko, do którego przelewa się woda podczas większych fal. Widok z samego parkingu jak i plaży jest niesamowity. Biały piasek, krystalicznie czysta woda z możliwością snurkowania, względna cisza i spokój. Czy chcieć czegoś więcej?
Na plaży, jak to w całej Grecji kwitnie biznes turystyczny. Wynająć można leżaki i parasole, a nawet kupić coś więcej. Wynajem nie jest drogi i kosztuje w sezonie nie więcej niż 10 EUR za 2 leżaki i parasol.
Na Kretę możecie też polecieć na zorganizowane wakacje np. z ITAKĄ.