Każda z dzielnic Stambułu to odmienny styl i charakter. Indywidualny lokalny koloryt miejskiej różnorodności. Można pewnie spędzić całe życie odkrywając wszystkie.
Kierując się na północ od Złotego Rogu, dochodzimy nigdzie indziej, jak do europejskiego oblicza Stambułu. Wszystko jest tu takie samo jak u nas. Tramwaje, samochody, sposób bycia. Ludzie też jacyś bardziej jaśniejsi z cery. Ale mimo wszystko widać tu tureckość. Całość intryguje klimatem. Jest mieszanką współczesnych nastolatków, eleganckich biznesmenów i skromnie ubranych tureckich kobiet w burkach.
Najbardziej z europeizowane dzielnice to Beyoglu, Karakoy, Besiktas, Galatasaray i Taksim. Znaleźć tam można ślady paryskiego szyku z przełomu XIX i XX w. i zdominowanej przez Europejczyków historii. Wystarczy spojrzeć na okolice wieży Galata, tramwaj podążający wzdłuż Istiklal Caddesi i spróbować pieczonych kasztanów na placu Taksim by odnieść wrażenie, że jest się w jakimś tureckim Paryżu.
Samo Istiklal to długi deptak, który chyba nie ma końca. Niekończący się pasaż handlowy i prawdziwe epicentrum nocnego życia Stambułu. Zdarte zelówki to gwarantowany efekt, gdy chcemy przejść nim od placu Taksim do wieży Galata. Wchodząc do okolicznych sklepów, zarezerwować sobie trzeba co najmniej kilka dodatkowych godzin.
Istiklal Caddesi to także morze ludzi, którego końca nie widać. Tylko tramwaj linii Taksim – Tunel od czasu do czasu rozstępuje oblicze tego morza. Codziennie przemierzają deptak tłumy ludzi. Przewodnik podaje nawet liczbę dochodzącą do 3 miliony odwiedzających podczas typowego weekendu. Nic więc dziwnego, że spotkać tu można ulicznych grajków, sprzedawców i restauracyjnych naganiaczy.
Eyup i Pierre Loti
Eyup jest położony na zielonym wzgórzu. Góruje nad Złotym Rogiem. Znajduje się poza murami historycznego półwyspu. Tak zwane Nowe Miasto, na północnym brzegu. W istocie jest to enklawa cudzoziemców. Jest zasiedlona od ponad dwóch i pół tysiąca lat. Największą atrakcją tej części Stambułu jest wzgórze Pierre Lotti, nazwane na cześć francuskiego pisarza. Dostać się tam można kolejką linową lub nieco dłuższym spacerem w towarzystwie cmentarnych kotów mieszkających pośród grobowców ulokowanych na stromych zboczach wzniesienia. Nagrodą jest popularna kawiarenka z widokiem na panoramę Stambułu.
Ortakoy
Za Kabatas i Besiktas znajduje się Ortakoy. W drodze do tej miejscówki można obejrzeć otoczony kilkumetrowym murem i chroniony przez żołnierzy wspaniały Pałac Dolmabahce. Wygląda on trochę jakby został wyrzeźbiony z białego marmuru. My jednak postawiliśmy na wspólne łowienie ryb z lokalsami. Co prawda efekt był mizerny, ale sam fakt był okraszony sporą dawką wrażeń.
Sama dzielnica sprawia wrażenie jakby zapomnianej. Jest cicha, spokojna. Czas płynie tu jakby trochę wolniej. słynie przede wszystkim z Mostu Bosforskiego, po którym przejeżdża codziennie 180 tys. pojazdów. Konstrukcja liczy 1,5 kilometra długości i posiada 8 pasów ruchu. Na tle mostu góruje także śnieżnobiały imperialny meczet, wędki okolicznych mieszkańców zatopione w Bosforze oraz liczne bary, w których można zjeść najlepsze w Stambule kumpiry. Trudno o bardziej malowniczy widok.
SPIS TREŚCI:
1. Stambuł i 2 kontynenty – pierwsze wrażenia, informacje ogólne i praktyczne
2. Sultanahmet
3. Na północ od Złotego Rogu
4. W stronę Morza Czarnego – Kilyos
5. Azjatycka część Stambułu
6. Wyspy książęce
Więcej zdjęć w albumie na Flickr.