Fani Star Wars zapewne nazwaliby to miejsce centrum imperium. I chyba za takie uważano je 1500 lat temu. Sultanahmet jest jednym z niewielu miejsc na świecie z taką koncentracją zabytków. To właśnie tu pobudzają wyobraźnie najpiękniejsze meczety, kościoły, pałace, place, muzea i bazary ze słynnym Błękitnym Meczetem i znajdującą się tuż obok świątynią Hagia Sophia na czele.
Tylko normalne życie toczy się w bocznych uliczkach. Ludzie pracują jakby nigdy nic. Udają, że nie widzą tysięcy turystów, którzy niemrawo przemierzają główne ulice i hipodrom Sultanahmetu. Tylko co jakiś czas jakiś zbłąkany podróżnik zmąci ten spokój. Dobrze wiedzą, że ten spektakl nie kończy się nigdy.
Hagia Sophia
Jedna z najważniejszych budowli na świecie. Najpierw kościół, później meczet. A teraz muzeum. W ciągu wieków rozbudowywano ją i upiększano tak, iż była jedną z najwspanialszych świątyń całego świata chrześcijańskiego. Jeśli z zewnątrz wydaje się mało atrakcyjna, w środku robi piorunujące wrażenie. Bazylika w Licheniu to przy niej nic. Wydaje się ledwie plastikową Barbie odzianą w złote szaty.
Ignoranci wezmą Hagia Sophię za kościół otoczony minaretami. Inni dostrzegą 15 wieków historii zatopionej w murach tej budowli.
O Stambule ciągle mówi się, że jest mieszanką Wschodu z Zachodem i Azji z Europą. Nic bardziej mylnego. A urzeczywistnieniem tej mieszanki jest właśnie twór w postaci Aya Sofyi.
Wchodząc do środka miałem ochotę krzyknąć „O ja pierdooooole!„. Jednak zabrakło mi tchu w płucach. Kiedyś dawno temu napisałem na tym blogu, że życia nie liczy się ilością oddechów, a ilością chwil, które zaparły dech w piersiach. To była jedna z tych chwil. Ten moment, który można uznać za ważne doznanie życiowe.
Błękitny Meczet
No cóż – jeśli wstydzisz się zdjąć podczas kontroli bezpieczeństwa na lotnisku buty. Nie przyjeżdżaj do Stambułu. Albo przyjedź, ale przegapisz drugi najważniejszy zabytek miasta nad Bosforem.
Wchodząc do Błękitnego Meczetu trzeba pierw pozbyć się butów. Zapakować je do foliowej reklamówki Biedronki i powąchać soli trzeźwiących w postaci odoru co najmniej setki spoconych stóp. Potem jest już tylko ciekawiej.
Niebieskie kafelki, zdobienia, ręcznie tkany czerwony dywan, minimalizm i pełna przestrzeń nad głowami.
Cysterna Bazyliki
Uklęknijcie w zdobnym muzejonie świętej wiedzy i tam, uszy swe do ziemi przyłożywszy, wsłuchajcie się w kropel kapiących dzwony, aby w głąb zatopionego pałacu wyruszyć…
I jak Dan Brown przykazał, tak uczyniliśmy. Wyruszyliśmy na poszukiwanie bestii. Wejście niepozorne. Niczym niezdradzające tego co nas czeka wewnątrz. Na górze upał i skwar. W środku przyjemny chłód i tajemnicze kapanie wody.
Na pozór spacerowanie pośród 12 rzędów kolumn zatopionych częściowo w wodzie może być uznane za banał. Jednak to prostota jest najwyższą formą wyrafinowania.
W Cysternie jednak potwora nie uświadczyliśmy. Zamiast tego czekało na nas 336 marmurowych kolumn odbijających się w tafli wody, kamienne sklepienie i wypasione ryby, o których śnią pewnie nocami wędkarze z Mostu Galata. To wszystko składa się na podziemną komnatę 143 x 65 m, która została wykuta w skale by zapewnić miastu wodę pitną i która jest w stanie pomieścić 100 tyś. m3 wody.
Nic więc dziwnego, że urok Cysterny w Stambule docenili scenografowie drugiej serii przygód Agenta 007 – „Pozdrowienia z Rosji”. James Bond pływał łódką i podglądał przez peryskop radziecki konsulat.
Kryty Bazar
A jak już jesteśmy przy przygodach Jamesa Bonda, trzeba wspomnieć o Grand Bazaar, czyli jednym z najstarszych centrów handlowych świata. W Skyfall został pokazany tak, jak w rzeczywistości wygląda.
Dywany, klimy, ceramika, antyki, tekstylia, pamiątki. To wszystko ciasno zwarte na 4,5 ha obszarze z 64 alejkami. Prawie samowystarczalne państwo-miasto. Oprócz 3500 sklepów, są banki, restauracje, meczet i własna formacja policji. Istny sezam!
Przez wszystkie 22 bramy niemal przez cały dzień mkną setki tysięcy ludzi. Większość ogląda. Mniejszość kupuje targując się o każdego lira. W końcu to tutaj można kupić wszystko co dusza zapragnie. Wystarczy tylko zapłacić.
Tłum jest męczący do tego stopnia, że po szybkim rekonesansie i wydaniu zachwytów w kierunku bizantyjskiego sklepienia Sandal Bedesteni, uciekliśmy w nieco spokojniejsze rejony Uniwersytetu w Stambule. Obiecaliśmy sobie, że jeszcze tam wrócimy… Jednak brakło czasu i chęci.
Bazar Egipski
Spice Bazaar to zdecydowanie przyjemniejsza forma zakupów. I idealny temat fotograficzny. Jest mniejszy, a wszystkie najważniejsze stoiska skondensowane są w bliskiej odległości. Na wejściu raczy każdego zapach przypraw korzenny, świeżo mielonej kawy, kilometry kaszmiru i jedwabiu. A szczypty nierównowagi dodają tylko namolne nawoływanie sprzedawców. W końcu ich towar jest najlepszy, wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju.
Papryka kirmizi pul bieber, kurkuma, konserwowane liście winorośli, suszone bakłażany, figi, rachatłukum, proszek z pistacji czy luksusowy szafran i kawior. Tutaj ten widok to chleb powszedni i mało kogo oprócz turystów dziwi.
Pałac Topkapi
Pałac Topkapı był oficjalną rezydencją sułtanów od XV stulecia. Góruje nad Sultanahmet. Ku zaskoczeniu wielu zwiedzających nie jest to jeden budynek, lecz imponujący kompleks rozmaitych pawilonów i ogrodów. Po zapłaceniu zwalającej na kolana ceny, turystom udostępniono zaledwie kilkanaście z kilkuset komnat. W większości z nie można robić zdjęć.
Dziedziniec pierwszy z pałacową administracją, drugi z salą dywanu i kuchniami, trzeci dla najwyższych urzędników, czwarty… a na końcu ociekający przepychem harem. To tu rozgrywał się zapewne istny turecki romans pełen intryg i walki o władzę. W końcu mieszkały tam wszystkie żony, nałożnice i niewolnice sułtana, których cel był jeden – urodzić syna, dzięki któremu miały szansę awansować w arystokratycznej hierarchii.
Park Gulhane
Po wędrówce pomiędzy pawilonami Pałacu Topkapi i w celu osłony od wszechogarniającego upału, warto zawiać do Gulhane. To swoista odskocznia od tłumów na hipodromie. Jest cień, jest spokój, jest cisza, jest uspokajająca zieleń. A dywany z aksamitek są idealnym dopełnieniem całości.
Zresztą o krok stąd już do Sayaburnu. Można tam bez przeszkód rozprostować kości na wygrzanych od słońca kamieniach. Poobserwować mknące po Bosforze tankowce. I przede wszystkim nabrać siły do dalszej wędrówki.
SPIS TREŚCI:
1. Stambuł i 2 kontynenty – pierwsze wrażenia, informacje ogólne i praktyczne
2. Sultanahmet
3. Na północ od Złotego Rogu
4. W stronę Morza Czarnego – Kilyos
5. Azjatycka część Stambułu
6. Wyspy książęce
Więcej zdjęć w albumie na Flickr.
Czad. Piękna opowieść i zapierające dech zdjęcia.