Od czego by tu zacząć… Może od tego, że była to nasza podróż poślubna. Na Maderę padło nieprzypadkowo. Było to jedno z tych miejsc, za które postawiliśmy sobie cel, by je zobaczyć jeszcze w tym stuleciu. I nie zawiedliśmy się. Widoki tak niesamowite, że często uchwycenie momentu w jednym, dwóch, trzech, pięciu… dziesięciu kadrach, było niemożliwe. Po prostu natura Madery bije taką obfitością zieleni, gór, wzniesień, pagórków, klifów, że dosłownie może przyprawić człowieka o zawrót głowy. Coś niesamowitego. Jednym słowem – wyspa z potencjałem.
Madera to wyspa otoczona oceanem atlantyckim. Długa na jakieś 60, szeroka na 25 kilometrów. Panuje tu podobno 30 mikroklimatów, więc śmiało można by stwierdzić, że mamy przed sobą "cały świat". Jest chroniona. Surowa, skalna, pustynna, dzika. Taka tropikalna. Chłodna, gorąca, sucha, parna, mglista, deszczowa, wietrzna. Pełen miszmasz doznań. Na każdym kroku. Ba! Z każdym krokiem, każdym pagórkiem i każdym zakrętem drogi.
Oficjalnie mówi się, że Madera to "Das ilhas as mais belas e livres". Ze wszystkich wysp najpiękniejsza i wolna. I nie sposób się z tym zdaniem nie zgodzić. Jest po prostu wyjątkowa. Choć patrząc na nasz hotelowy pokój, aż dziw bierze, że stwierdzenie pewnego XIX-wiecznego podróżnika jest nadal aktualne: Madera łączy wszelkie europejskie wygody z wszelkimi tropikalnymi luksusami.
Co warto zobaczyć i zrobić na Maderze?
Przed wylotem na Maderę znalazłem pewną listę co warto przeżyć:
- Spojrzeć z okien zniżającego lot samolotu na pas startowy zaczynający się w morzu a kończący w zboczu góry ZROBIONE
- Przejść się Antigą 101 – odradzam osobom z lękiem wysokości ZROBIONE
- Dać się opryskać wodą z wodospadu ZROBIONE
- Spojrzeć w dół z Cabo Girao ZROBIONE
- Zatańczyć z miejscowymi lokalne tańce CZĘSCIOWO
- Wmieszać się w tłum na jakimkolwiek lokalnym festynie, odpuście czy innej fieście ZROBIONE
- Popływać w basenach lawowych ZROBIONE
- Popływać w oceanie CZĘŚCIOWO
- Przejść się po sennych miasteczkach typu Seixal czy Faial ZROBIONE
- Popatrzeć na zachód słońca nad morzem DO ZROBIENIA
- Wypić kawę o wschodzie słońca na nadmorskim tarasie WYPILIŚMY SZAMPANA
- Przejść się wzdłuż lewady, najlepiej w lesie i nad przepaścią ZROBIONE
- Powąchać drzewo laurowe (najlepiej rozcierając świeży liść) ZROBIONE
- Nakarmić wyjątkowo chude maderskie psy ZROBIONE
- Nie dać się oskubać handlarzom owoców na Mercado dos Lavradores i każdym innym OSKUBALI NAS!!!
- Obejrzeć targ rybny ZROBIONE
- Pogłaskać wyjątkowo tłustego, z potężnym puszystym ogonem maderskiego kota ZROBIONE
- Wjechać samochodem na Pico do Arreiro ZROBIONE
Funchal
Zwiedzanie Funachal warto zacząć od głównej promenady Avenida Arriaga a zakończyć na Avenida Do Mar. Zajrzeć do pobliskich ogrodów, zobaczyć Bank Portugalii, fabrykę wina Madera Blandy’s, katedrę Se, plac miejski, by w końcu móc dotrzeć na tradycyjny targ Mercado dos Lavradores i zasmakować w morzu marakui, mango, ananasów, bananów. Zobaczyć tradycyjne wyroby, zagłębić się w strelicjach, zobaczyć świeżo poćwiartowanego tuńczyka czy pałasza atlantyckiego, rybę łowioną tylko tu i w Japonii.
Szwędając się dalej warto odkryć swoją historię w Quinta das Cruzes i spojrzeć przez charakterystyczne, manuelińskie okno, odwiedzić Stare Miasto i odkryć symbolikę każdych drzwi z osobna. Przejść się wybrukowanym białą i czarną kostką Praça do Município. A to wszystko po to by chwilę później sunąć kolejką linową nad głowami mieszkańców w kierunku Monte.
Jak widać, Funchal to dość specyficzne miasto położone w naturalnym amfiteatrze. Otoczone z jednej strony bezkresnym oceanem, z drugiej górami. Obecnie zabudowane doszczętnie. Ze swoimi minusami, ale i plusami. Jest domem dla niemal połowy wszystkich mieszkańców Madery. Panuje tu gwar, blichtr. Są kafejki, restauracje i bary pełne tubylców. Żyje się tu szybko. Trochę w pośpiechu.
Góra Monte i ogrody Jardim Botanico
Na Monte można dotrzeć na kilka sposobów: taksówką, autobusem, kolejką linową z centrum Funchal oraz pieszo. Ostatnia wersja tylko dla wytrwałych, ponieważ pomiędzy centrum Funchal a Monte dzieli nas spora różnica wysokości. Jako, że nasz pierwszy dzień w Funchal chcieliśmy wykorzystać do granic możliwości, zdecydowaliśmy się wjechać na Monte kolejką linową, zwiedzić tamtejszy kościół Nossa Senhora, który jest ośrodkiem głównych obchodów religijnych i centrum pielgrzymek. Pielgrzymi z całej Madery przybywają w to miejsce by modlić się przed miniaturową figurką Matki Boskiej.
Monte to nie tylko kościół. To także piękne ogrody tropikalne Monte Palace, założone przez tzw. "Złotego Józka", który zbił fortunę na wydobywaniu złota z opuszczonych kopalni w Ameryce Południowej. Efektem jego prac jest gęsto porośnięty ogród, jeziorka, fontanny, groty, orientalne pawilony oraz… toalety przyozdobione staroświeckimi kafelkami z Lizbony.
Kolejnym celem na mapie, który warto odwiedzić przy okazji wizyty na Monte są ogrody botaniczne Jardim Botanico. Można dotrzeć do nich drugą kolejką, która łączy oba te miejsca lub wybrać się w pieszą podróż wzdłuż jednej z lewad. Oczywiście wybraliśmy drugą opcję, która okazała się przyjemną, pieszą wędrówką w kierunku wioski Romeiros. Cała trasa z Monte Palace do Jardim Botanico ma długość około 7 kilometrów i podążając nią dalej można dotrzeć nawet do ogrodów Palheiro.
Same ogrody botaniczne to skupisko wszelkiej maści roślin występujących na Maderze. Znaleźć tu można też osławiony w polskim serialu "Teraz albo nigdy" ogród kaktusów. Oprócz tego jest ogród w stylu francuskim, strzyżone krzewy oraz mini zoo.
Więcej zdjęć w Albumie na Flickr
Spis treści:
- Funchal, Monte i Madera ogólnie – Kraina wiecznej wiosny cz. 1
- Madera wschodnia – cz. 2
- Madera zachodnia – cz. 3
- Madera centralna – cz. 4
- Klify, wioski i inne ważne miejsca – cz. 5
- Z wizytą w Old Blandy Wine Lodge na Maderze – cz. 6
- BONUS: wideoodkrywanie Madery – film podsumowujący
Piękne zdjęcia!
Osławiony ogród kaktusów? Myślałam, że oni tam promowali Maderę, a nie ją osławiali, choć przyznam, że nie pamiętam już dokładnie co działo się tym serialu, który w moim mniemaniu był i tak beznadziejny 🙂
Piękne zdjęcia.
@Lotta serial z tego co pamiętam zaczynał się na tarasie na Maderze. Tam poznawali się główni bohaterowie czy coś. Potem już akcja przenosiła się do Warszawy.
Cześć! Planujemy podobny wypad, z tego co widzę zatrzymaliście się w hotelu Four View Baia. Jak Wam się tam podobało? Co możesz powiedzieć o miejscówce? Poleciłbyś?
Z góry dzięki za pomoc!
@Ania hotel rewelka. Pełen profesjonalizm, żadnych wpadek. Jedzonko super, codziennie coś innego. Kucharze też są przy blatach i kuchcą na zamówienie. Do centrum z górki, do hotelu z centrum pod górkę. Jakieś 2-3 min. drogi w kierunku centrum jest centrum handlowe z marketem. Do nabrzeża jeździ też hotelowy bus. Jest duży parking na tyłach hotelu, więc przy wynajmie nie ma problemu z parkowaniem.