Alkohol mocny np. whisky, koniak, nalewki i likiery
Koniak również ciągnął jak każdy porządny człowiek – duszkiem, całymi setkami i bez zagrychy. ~Michaił Bułhakow
Whisky jest tak wdzięcznym trunkiem, że do przechowywania nie potrzebna jest nam piwnica, specjalnie klimatyzowane pomieszczenie z odpowiednią temperaturą. Wystarczy najzwyklejszy barek. Whisky jednak powinno się chronić przed wysoką temperaturą i promieniami UV. Nie powinniśmy przechowywać go więc na parapecie czy w pobliżu innych źródeł ciepła np. w kaloryfera.
Jest też kolejna świetna wiadomość dla fanów whisky – bowiem trunek ten można przechowywać bez ograniczeń czasowych, nawet po otwarciu. Z jednym zastrzeżeniem – jeśli w butelce zostało mniej niż połowa „uisge beath” całość powinniśmy przelać do innej, mniejszej butelki lub karafki. Czynić należy tak, ponieważ powietrze może (ale nie musi) wpłynąć na właściwości trunku.
Podstawową zasadą podczas przechowywania wszelkiego rodzaju mocniejszych alkoholi jest konieczność przetrzymywania ich w naczyniach z ciemnego szkła lub w ciemnym pomieszczeniem. W innym wypadku mogą stracić swój kolor, a nawet walory smakowe.
Wino
Istnieją trzy rzeczy i tylko trzy, które mogą złagodzić ból śmiertelności i zaleczyć rany zadane przez życie – Te rzeczy to wino, kobiety i śpiew. ~Neil Gaiman
Temperatura i wilgotność
Dobre wina leżakują nie tylko w beczkach, ale i w butelkach. Odpowiednie warunki do tego by wino dojrzało i nabrało swojego charakteru to przede wszystkim wilgotność na poziomie pomiędzy 70, a 75 procent. Aby zapewnić idealne warunki wilgotności, w profesjonalnych piwnicach stosuje się podłogę wykonaną ze żwiru. Jeśli chodzi o temperaturę – wymogi już nie są tak specyficzne, dla win czerwonych w zależności od gatunku 14 – 18 C, win białych 10 – 12 C.
Światło
Tak jak w przypadku trunków mocniejszych – należy unikać dużej ilości światła. Nie prawdą jest często powtarzany fakt, że ciemna butelka skutecznie chroni wino przed światłem. Pomaga, ale nie zapewnia 100% ochrony. Wino jest bardzo wrażliwe i taki element jak promienie słoneczne mogą mu w znaczącym stopniu zaszkodzić. Duża ilość światła powoduje tzw. efekt smaku światła, czyli powstanie w winie związków siarki. W dobrze zorganizowanych pomieszczeniach z winem używa się żarówek nie mocniejszych niż 60W, a nawet świeczek. Dobrym rozwiązaniem jest też oświetlenie bazujące na diodach LED. Jest ono stosunkowo bezpieczne dla wina, a żarówki zbytnio nie nagrzewają otoczenia.
Zamknięcie
Czasami można spotkać się z opinią, że duże znaczenie ma również to czy butelka wina jest korkowana. W znacznie starszych butelkach wina, korki nie są tej samej jakości co produkowane obecnie zamknięcia. Stare korki ulegają z czasem znacznemu pogorszeniu i mogą zepsuć zawartość całej butelki. Zdarzały się przypadki, że bardzo dobrej jakości wina nie nadawały się do picia, ponieważ korek na etapie produkcji został zakażony. Prawdziwe korki nie są tanie – cena korka najwyższej jakości może być wyższa niż 1 euro, co często przekracza koszt wyprodukowania litra wina, dlatego też ze względu na rosnącą popularność wina i ograniczoną produkcję wysokiej jakości korków, coraz popularniejsze stają się tanie korki. Wytwarza się je ze sprasowanego miału korkowego lub sklejonych ze sobą krążków korka. Niestety tego rodzaju zamknięcie nie zapewnia winu dopływu tlenu w takim stopniu jak jednolity kawałek kory. Zamknięcia tego typu bardzo łatwo kruszą się przy wyciąganiu i są bardziej podatne na przekazanie winu niepożądanych zapachów i smaków. W tym wypadku lepszym zamknięciem może okazać się korek z tworzywa sztucznego lub silikonu.
Jeśli zatem otwieramy wino i ujrzymy warstwę pleśni, to czy oznacza to, że wino uległo zepsuciu? Niekoniecznie. W takiej sytuacji mogło się zdarzyć, że butelka przechowywana była w wilgotnym miejscu. Gorszą przesłanką jest kruszący się korek, który może być oznaką rozszczelnienia i dostępu powietrza. Dlatego też dobrą decyzją jest przechowywanie butelek w odpowiedniej pozycji, najlepiej leżącej, tak aby korek miał przez cały czas kontakt z winem i był wilgotny.
Otoczenie
Niebagatelne znaczenie dla wina ma również zapach otoczenia, w którym je przechowujemy. Należy unikać przede wszystkich takich zapachów jakie tworzy np. cebula, kiszona kapusta, farba czy lakier. Pamiętać należy także o odpowiedniej wentylacji i nie przechowywaniu wina zbyt długo w lodówce.
Piwo
Każde piwo, które jest w lodówce po zamknięciu sklepów, to dobre piwo. ~Stephen King
Niby prosty napój. Woda, zboże, chmiel, ale… Spece od piwowarstwa wyodrębnili optymalne warunki do przechowywania piwa:
- Temperatura otoczenia nie niższa niż 0 C i nie wyższa niż 18 C.
- Zmiana temperatury otoczenia nie powinna być gwałtowna.
- Wilgotność otoczenia nie ma znaczenia dla jakości piwa.
- Piwo tak jak wino lubi ciemność. Nie należy wystawiać go na nadmierne nasłonecznienie (chyba, że po otwarciu).
- Piwo podobnie jak wino (ale w mniejszym stopniu) ma skłonność do "chwytania" zapachów otoczenia.
- W przypadku piwa produkowanego przemysłowo ułożenie na półce nie ma znaczenia. Natomiast w przypadku piw domowych lub lokalnych – przechowywanie na leżąco może być zbawienne w skutkach. Na dnie butelki osadzają się drożdże, które w przypadku butelek leżących mają większy kontakt z piwem. Może to mieć niebagatelne znaczenie dla walorów smakowych piwa.
- Piwo nie lubi drgań i wibracji. Wbrew pozorom jest delikatne. Dlatego piwo, które nie doświadczyło transportu jest smaczniejsze.
Wniosek: Alkohol jest dowodem na to, że Bóg nas kocha i chce, żebyśmy byli szczęśliwi
Tak sobie czytam, czytam, ok, przechowywanie alkoholu, ale ten wniosek mnie totalnie „rozwalił”. W dodatku jest to zdanie fałszywe, bo możesz akurat pić na smutno. No i nie wspominając, że zamiast alkohol możesz podstawić „marihuana”, czy „antydepresanty” 😛
@Sigvatr alkohol wydaje się w miarę bezpieczny (ogólnodostępny od 18yr) w stosunku do marihuany (zakazane) czy antydepresantów (recepta). Aczkolwiek interpretujesz ten wniosek wyłącznie patologicznie. Alkohol znany był już w neolicie. Problem w tym, że nie wiadomo właściwie dlaczego wtedy go pito. 🙂
Alkohol nie jest bezpieczny, to trucizna. Marihuana jest bezpieczniejsza niż on, także pod względem wpływu na stan umysłu. Ale ja nie o tym…
Chyba tobie:D napij się to się dowiesz 😀 Miło jest pozbyć się wszystkie co nas aktualnie niepokoi. Btw. Nie tylko człowiek pija alkohol, słonie czy szympansy też.
Nie wiem, czy akurat w neolicie, ale dość wcześnie pito alkohol z konieczności. Właśnie ze względu na jego zabójczość (wspomniałem, że to trucizna): wody pić się nie było mądrze, za dużo drobnoustrojów, ale te wbijają nawet małe procenty.