Po krótkiej obecności w południowo – zachodniej części wyspy dojść można do wniosku, że południe i zachód wyspy nie są skażone masową turystyką. Trudno znaleźć tu betonowe hotele i inne wątpliwe atrakcje fundowane przez przemysł turystyczny. I całe szczęście! Nie oznacza to wszak, że nie ma tu nic ciekawego. Wręcz przeciwnie! Można znaleźć tu dużo perełek, które odwołują się tradycji i kultury Malty.
Marsaxlokk
Niby mała rybacka wioska, ale jednak coś więcej. W Marsaxlokk w 1798 roku pojawił się Napoleon chcący podbić wyspę. Natomiast w 1989 George Bush senior i Michaił Gorbaczow w Marsaxlokk ogłosili koniec zimnej wojny.
Gdyby zapytać Maltańczyka z czym kojarzy mu się wioska Marsaxlokk – z pewnością odpowie, że z Luzzu. Luzzu to tradycyjne łodzie fenickie, których wyróżnikiem są jaskrawe kolory: czerwony, żółty, błękitny i zielony. Charakterystycznym elementem budowy luzzu jest wysoko zadarty dziób łodzi oraz namalowane na burcie oko Ozyrysa, mające przynosić szczęście.
Tam gdzie luzzu, tam i świeże ryby. Co prawda nie próbowaliśmy, ale ich obecności w kartach dań tamtejszych restauracji ulokowanych na nabrzeżu, nie sposób nie zauważyć.
Na pobliskim targu zobaczyć można między inny wyrabiane w tej części wyspy koronki, które cieszą oczy mnogością wzorów. Chętnych do zakupu zachęcać może atrakcyjna cena i… możliwość płacenia na straganie kartą kredytową.
W pobliżu znajduje się też Jaskinia Ciemności (brzmi trochę jak jakiś element mapy śródziemia Tolkiena). Niegdyś znaleziono tam kości ponad 7000 różnych zwierząt, które żyły 180 tys. lat temu. Od jakiegoś czasu jaskinia została podświetlona i udostępniona turystom. Mimo wspaniałej otoczki nie polecam tej atrakcji – wiele osób wychodzi z jaskini rozczarowana.
Birżebbuġa
Będąc w tej części wyspy warto zawitać także do miejscowości Birżebbuġa. Leży nad zatokami Pretty Bay i St. George’s Bay. Na jednej z nielicznych w tej części plaż można odpocząć i trochę rozprostować kości. Znajduje się tutaj ogromny wolnocłowy port przeładunkowy dla kontenerowców – Malta FreePort. Wewnątrz miasteczka spośród niskiej zabudowy wyróżnia się natomiast Parish Church of St Peter’s Chains, który w tym roku obchodzi swoją setną rocznice istnienia.
Wszystkie zdjęcia na moim Flickr w albumie Malta i Gozo.
Pozostałe odcinki:
- Malta – Valletta – cz. I
- Malta – Marsaxlokk i Birżebbuġa – cz.II
- Malta – Vittoriosa, Kalkara, L’ Isla – Senglea – cz. III
- Malta – Mdina – cz. IV
- Malta – Dingli Cliffs – cz. V
- Malta – Plaże – cz. VI
Piękne zdjęcia z Marsaxlokk! Wioska jest niesłychanie klimatyczna. Miło usiąść przy stoliku nad brzegiem morza i zjeść popołudniową rybkę. Na ostatnim zdjęciu słonecznie a my byliśmy tam ostatnio, gdy potwornie lało. W pobliżu knajpka Conutry Style – tam przeczekaliśmy i poznaliśmy przemiłego Maltańczyka. Każde Wasze zdjęcie to mnóstwo miłych wspomnień. Myślę, ze nie tylko dla nas, ale każdego, kto był kiedyś na Malcie. Pozdrawiamy!
Zgadzam się, Għar Dalam sama w sobie nie będzie ciekawa dla zwykłego turysty, ciekawsze już jest samo muzeum znajdujące się przy jaskini. W okolicy jest też są też dwa stanowiska archeologiczne: Borġ in-Nadur i Tas-Silġ. To drugie niestety zamknięte dla zwiedzających, ale Borġ in-Nadur kilka lat temu było otwarte.
Co do „Tam gdzie luzzu, tam i świeże ryby” to polecam Marsaxlokk w niedziele rano i targ wzdłuż brzegu zatoki. Gdzie oprócz różnych pamiątek można kupić właśnie świeżutkie ryby i różne owoce morza.