Jeziora Plitwickie kojarzą mi się z Parkiem Yellowstone… Co prawda w tym drugim nigdy nie byłem, ale mają jedną cechę wspólną – w obu poruszać się można po drewnianych platformach.
To tutaj również rozgrywały się jedne z pierwszych walk poprzedzających rozpad Jugosławii. Do terytorium tego zgłaszali swoje pretensje także zamieszkali w Bośni Serbowie. W wyniku prowokacji serbskich separatystów w Pierwszy Dzień Wielkanocy śmierć poniosła 1 osoba (dokładnie w miejscu gdzie jest parking dla turystów odwiedzających rezerwat). Uznaje się go za pierwszą ofiarę wojny na Bałkanach.
Jedynym minusem Jezior Plitwickich jest ilość turystów odwiedzających to miejsce. To zdecydowanie numer 1 pod względem atrakcyjności turystycznej w Chorwacji. Na równi z Dubrownikiem. Nie ma, co się dziwić tłumom. Każdy chce zobaczyć te cuda i piękny lazur wody powstały poprzez wypłukiwanie wapieni. Sam kolor jezior ulega nieustannej zmianie – zobaczyć można odcienie błękitu, jasnozielonego, czy szarości. Odcień wody zależny jest przede wszystkim od ilości minerałów i kąta promieni słonecznych. W różnych częściach parku może on przybierać inną mieszankę kolorów.
W zaroślach Parku Krajobrazowego Jezior Plitwickich można spotkać rzadkie okazy zwierzyny – począwszy od dzików, rysi, wilków czy niedźwiedzi, po mało spotykane gatunki ptactwa (widzieliśmy czarnego bociana).
Mimo niskiego stanu wód, stania w wiecznych kolejkach i drogich biletów warto odwiedzić Plitvickie Jeziora. Samą atrakcję oceniam na piątkę z plusem. To dobrze zainwestowane 100 kun.
Pozostałe odcinki:
- Chorwacja cz. 1 – Narodowy Park Krka + Skradlin
- Chorwacja cz. 2 – Szybenik
- Chorwacja cz. 3 – Dubrownik
- Bośnia i Hercegowina cz. 4 – Mostar, miasto z mostem
- Bośnia i Hercegowina cz. 5 – Medjugorie
- Chorwacja cz. 6 – Split
- Chorwacja cz. 7 – Trogir
- Chorwacja cz. 8 – Jeziora Plitwickie
- Chorwacja 2012 cz. 9 – Kac Zagrzeb
Wszystkie zdjęcia dostępne na Flickr w albumie Bośnia i Hercegowina oraz Chorwacja..
Jak zwykle pięknie 🙂 Byłam w ubiegłym roku i rzeczywiście, ilość turystów jest ogromna. Najgorsze jest to, że chodniczki wąskie, ludzie idą gęsiego, ciężko się zatrzymać lub wycofać. Denerwowało mnie to, że wieli turystów przyjeżdżało z psami, które na pewno w tym skwarze i na tych drewnianych pomościkach nie czuły się najlepiej…