BIO
Jestem poszukiwaczem prawdy. Spaceruję tam i z powrotem i poszukuję prawdziwej prawdy. Kontempluję życie. Fotografuję. Podróżuje. Zadaję pytania. Robię to co lubię i jestem wolnym człowiekiem.
ARCHIWUM

Wszystkie prawdy, które wam tutaj wyłożę, są bezwstydnymi kłamstwami.

Chorwacja 2012 cz. III – Dubrownik

Dubrownik to dla mnie nie pierwszyzna. To miasto gdzie tysiące ludzkich stóp wyślizgały kamień… podłogę bez dachu. Miasto gdzie siedząc w konobie, kawiarni czy restauracji i kosztując bałkańskich muli można stać się widzem, statystą lub aktorem. To tutaj w jednej chwili można trzymać na ręku wielką białą papugę kakadu, a po minucie rożka z lodami, których tutaj, wyjątkowo nie żałują.

Dubrovnik - Croatia "12
Dubrovnik - Croatia "12

Franciscan monastery - Dubrovnik - Croatia "12

Fountain - Dubrovnik - Croatia "12

Dubrovnik "12

Dla jednych stary Dubrownik to chorwacka Wenecja. Nie sposób nie odnaleźć tu wpływów znad drugiego brzegu Adriatyku. I gdy spytać mieszkańców, dlaczego grad wygląda jak Plac Świętego Marka odpowiedzą z dumą:

To nie Wenecja, to Dubrownik

I coś w tym jest – bo na murach tego miasta wyryto sentencję, która zapada w pamięć.

Non bene pro toto libertas ventlitur auro

Wolności nie sprzedaje się za żadne złoto świata. Choć aż prosi się zripostować „ale kupić nie zaszkodzi„. I tak oto tej łacińskiej sentencji nie wyryto na jakimś waszyngtońskim monumencie, tylko właśnie tu. W Dubrowniku, w twierdzy Lovrijenac. Ale z USA łączy to miasto jedno – Republika Dubrownicka była bowiem pierwszym państwem na świecie, które uznało niepodległość zbuntowanych kolonii amerykańskich. I dziś po minionej wojnie z powodzeniem (zarówno nowy jak i stary Dubrownik) realizuje American Dream, który widać, słychać i przede wszystkim czuć na każdym kroku.

Dubrovnik - Croatia "12
Costa Classica in Port Dubrovnik - Croatia "12
Dubrovnik - Croatia "12

Po dawnej potędze weneckiej morza śródziemnego zostały monumentalne mury, które nawet ostatnia wojna nie naruszyła w takim stopniu by mówić, że Dubrownik to już tylko historia. Ostały lśniąco białe mury i stradun tak błyszczący, że łatwo pomylić go z lustrem. Życie toczy się tu nadal. Tuż obok procesji obwieszonych aparatami fotograficznymi turystów. Strada, bo tak nazywa się główna arteria starego Dubrownika, gości w sezonie tysiące przechodniów. Nieco wyżej, nad ich głowami oraz w pobliskich uliczkach, placykach i wąskich ścieżkach życie nabiera innego tempa. Jest spokojnie. Miło. Urokliwie. I nawet psy są lekko znudzone tymi ciekawskimi z innych stron świata. Tylko sveti Vlaho, patron Dubrownika z pokorą patrzy na przybyszów, którzy zostawiają kuny to tu i tam. W restauracjach, kawiarniach, sklepikach, czy galeriach.

Dubrownik się nie zmienia. Mam wrażenie, że cały czas jest taki sam. Od setek lat. Podstarzały, zdumiewający, fantastyczny, inspirujący… mały. Nie od dziś wiadomo, że ex parvis rebus crescunt magnae.

Dubrovnik - Croatia "12
Dubrovnik - Croatia "12

Dubrovnik - Croatia "12

Dubrovnik - Croatia "12

Dubrovnik - Croatia "12

Ruins - Dubrovnik - Croatia "12

Dubrovnik floor - Croatia "12

The draftsman - Dubrovnik "12

Dubrovnik - Croatia "12

Pozostałe odcinki:

Wszystkie zdjęcia dostępne na Flickr w albumie Bośnia i Hercegowina oraz Chorwacja..

4 komentarze

  1. A czytam akurat jakieś powieścidło, którego akcja dzieje się m.in. w Dubrowniku pod koniec 1991 roku i pani tam pisze, jak bardzo Dubrownik ucierpiał w ostrzale etc. Aż muszę to sprawdzić, bo wydaje mi się trochę niewiarygodne…

  2. Zależy czy mówimy o nowym czy starym Dubrowniku. Jest na wejściu taka tablica która na mapie pokazuje gdzie spadały bomby na chodniki i kamienice i które się zjarały. W gruncie rzeczy popaliły się dachy itp. Dachówki dostali w prezencie z Niemiec (nie jestem pewien?). Kiedyś przed wojną były wyblakłe na biało dachówki, teraz czerwone.

  3. O całości mówimy, ale rzecz jasna, że chodzi głównie o starówkę. Ty wiesz, że mimo trzeciego razu ja nie kojarzę tej tablicy? A dachówki może i dostali w prezencie, ale już po którymś trzęsieniu ziemi taka była decyzja konserwatora, że mają być czerwone;)

  4. Zrobiłam takie samo zdjęcie jak Ty, to 9 od dołu. Zachwycił mnie ten widok, a samo chodzenie po uliczkach Dubrownika było wielką przyjemnością, pomimo morderczego upału.

Skomentuj.