Po wielu trudach i godzinach wyczekiwania w oknie dotarły. Oto one. Błyszczące. Na papierze kredowym. W twardej okładce. W pełnej okazałości. Fotoksiążki z ostatnich 2 sezonów wakacyjnych.
Chętnym polecam zupełnie bezinteresownie drukarnię wspomnień – Photobox #1. Usługi na najwyższym poziomie. Nie jest tanio. Ale za to z dużą dozą zaufania i jakości. Testuję ich już dobre kilka lat i nigdy mnie nie zawiedli. PhotoBox jest europejskim liderem w dziedzinie fotografii cyfrowej. Działa w 16 krajach i obsługuje 20 milionów użytkowników. Firma wywodzi się z Francji (i stamtąd właśnie przysyłane są zamówione odbitki, kalendarze czy książki).
Gdyby nie „jest europejskim liderem”, byłoby w miarę naturalnie, a tak wyszło jak tekst reklamowy 😛
Bo to jest reklama :]
Okurde, spojrzałem w ich cennik… Jej, 20×30 w pakiecie poniżej 1€. Dzięki! 🙂
Sigvatr: zatem pudełko z błędem ortograficznym też jest celowe, żeby tekst brzmiał bardziej swojsko, a nie jak przygotowany przez podrzędnego kopirajtera pracującego dla idei? 😉
No kluczowe w reklamie jest zaskoczenie odbiorcy.
Co wy z ta reklama? Dajcie spokój. Od lat korzystam z ich usług . Btw. Pozdr z Parku Krka w Chorwacji. 🙂
O znowu reklama D
Gdybyś nie napisał o firmie jako o „europejskim liderze” mogłoby to brzmieć jak rekomendacja zadowolonego klienta, a tak odnosi się wrażenie, że zostałeś poproszony o opublikowanie tekstu podesłanego przez dział marketingu tej firmy. Zwłaszcza ten fragment:
jest sztampowy do bólu. Jeszcze brakuje paru słów zakończonych czymś w rodzaju „w oparciu o n lat doświadczenia”.