Po Komunii Świętej, dzieci w szkole chwalą się prezentami. Jaś mówi że dostał mp4 , a Krzyś mówi że laptopa. Kaziu jeszcze coś innego. A ty Małgosiu co dostałaś na Komunię? A ja poprawiłam sobie biust!
Niestety rower Jubilat 2 i zegarek Timex 80 nie wystarczą. Wyścig zbrojeń trwa!
Rośnie jakość życia to i wymagania są większe.
Ludziom się w głowach pojebało. Ja na swoją komunię pamiętam, że dostałem zegarek casio i rower. Jakiś czas temu jak komunie były rozmawiałem z pewna osoba i pytam się co teraz dzieciaki dostają. Ryj mi spadł! Komputery, quady, etc „to minimum” O_o A potem się dziwimy, że mamy takie rozbestwione dzieciaki.
Zauważ, że teraz skuter kosztuje tyle co kiedyś ciut lepszy rower, laptopa też znajdziesz w rozsądnej cenie. Jak dla mnie nic się nie zmieniło oprócz technologii.
A prawda jest taka, że to uroczystość religijna, jebać te wszystkie prezenty!
Dla kogo? Dzieci są zbyt młode, rodzice im nawet wyboru religii nie dają, a sami rodzice robią w większości to bo „co ludzie powiedzą”.
Wyczuwam Sarkazm ? Ja na swoją komunię dostałem rower damkę.
Pecet, zgadza się. Tylko nikt nie chce tego zmieniać. Rozsądniej byłoby gdyby do chrztu, komunii, bierzmowania można byłoby przystąpić po uzyskaniu pełnoletności. A tak to jest szopka dla rodziny i można się pokazać kupując jakiś wartościowy prezent.
Przekazywanie listy prezentów zaproszonym to jest dopiero szopka. Rodzice życzą sobie laptopy, ipody i inne gadżety. Myślę, że tylko po to by sami tego gówna nie kupować. To dopiero bezczelność. Uważam, że dostając takie życzenia całkiem stosowne jest zbojkotowanie takiej imprezy.
A znacie to?
Z pamiętnika komunijnej matki
Agata Puścikowska
Aby zorganizować Komunię potomka, trzeba roku, sporych umiejętności logistycznych oraz portfela z wypełnieniem. Dla ukochanego dziecka – wszystko!
• Maj, rok przed
Czas goni. Mariolka, mama Amandy, już dawno zarezerwowała salę. No ale wiadomo: co nagle, to… Strach się bać tego jej przyjątka. Ja, na spokojnie, po odwiedzeniu 13 restauracji i 5 domów weselnych zdecydowałam: przyjęcie komunijne skarbeczka odbędzie się w restauracji Wellnes &Szpan.
• Wrzesień, osiem miesięcy przed
Jak można do przyjęcia komunijnego własnego dziecka podchodzić niefrasobliwie i bezrefleksyjnie?! Część rodziców nawet nie wie, ilu gości na przyjęcie zaprosi! Nie mówiąc o wybraniu projektów strojów, fryzur. Ja swojemu skarbeczkowi zamówiłam analizę kolorystyczną twarzy, a w przyszłym miesiącu jedziemy do stylisty.
• Październik, siedem miesięcy przed
Stylista – profesjonalista! Już po dziesiątej przymiarce dokonałam wyboru. Mój skarbek co prawda troszkę się buntował, bo zakonnica, co ich uczy religii, mobinguje w kierunku jednakowych strojów. Ale wytłumaczyłam dziecku spokojnie (na ile się dało), że alby czy inne tego typu mundury to może fajnie wyglądają w poprawczaku. Ja się wstydzić nie zamierzam.
• Listopad, pół roku przed
Czas wybrać kwiaty na przyjęcie, muzykę i zarezerwować autokar dla gości, którzy po przyjęciu nie będą chcieli ryzykować powrotu własnym samochodem. Odpowiedzialnych popieram. Zakonnica dalej mobinguje dzieci jednakowy
• Styczeń TEGO roku
Spędziłam pół dnia na wyborze zaproszeń. Co za bezgustne te firmy poligraficzne! Musiałam w końcu sama stworzyć projekt. Na pierwszej stronie jest zdjęcie mojego skarbeczka ze złożonymi rączkami. Na górze aureolka ze złotych kwiatków, na dole napis: „Skarbeczek serdecznie zaprasza”. Wszystko zachowane w stylistyce pasteli i złota. W środku napis: „Skarbeczek z rodzicami mają zaszczyt zaprosić na przyjęcie komunijne, które odbędzie się w Restauracji Wellnes&Szpan o godz. 14. Przed przyjęciem chętni mogą uczestniczyć w oficjalnych kościelnych obchodach komunijnych, które rozpoczną się o godz. 11. Prosimy o zapoznanie się z listą prezentów (w załączniku)”. Teraz tylko skompletować listę i można rozwozić zaproszenia.
• Luty, Lista prezentów:
IPod, iPad, laptop. Quad (może być na spółkę). Roczna nauka jazdy na kucyku, wraz z wynajęciem konia. Rodzinna wycieczka na Kanary (może być równowartość w kopercie). Z drobniejszych prezentów (żeby każdy gość czuł się komfortowo): Rower firmy ABC, model 2011, zegarek (tradycję wspieramy) firmy DEF, namiot z podgrzewaną podłogą firmy GHI. Narty, kask i kijki (żeby nie było problemu z przymiarką, może być ekwiwalent w kopercie) firmy JKL. Złoty pierścień cnoty tylko od firmy MNO (w sumie niezła inwestycja, bo złoto ostatnio drogie. Poza tym trzeba dziecko w wartościach wychowywać). Pakiet ubezpieczeniowy w firmie PRS i lokata długoterminowa banku TUWZ.
• Maj, dwa tygodnie przed Emocje sięgają zenitu. Zakonnica nie chce dopuścić skarbeczka do Komunii. Podobno nie umie jakichś modlitw. Cóż, będziemy negocjować. • Maj, dziesięć dni przed Skarbeczek zaliczył. Zakonnica pokonana. • Maj, dwa dni przed Ta zakonnica to chyba oficer rezerwy. Dzieci musztruje, żeby mówiły, stały i klękały pod linijkę. Obóz karny, czy co? Za trzy dni to ja jej powiem… • Maj, tydzień PO Uf!!!! Udało się. Skarbeczek zadowolony z prezentów i ja w sumie też (iPad w nieodpowiednim kolorze). Restauracja i przyjęcie na najwyższym poziomie. Miny gości – gdy kelnerzy wnosili kolejne dania – bezcenne. Skarbeczek wyglądał przecudnie, najlepiej ze wszystkich dzieci. Wszystko nagrane na dwie kamery i uwiecznione na profesjonalnej sesji zdjęciowej. Zakonnicy powiedziałam, co o tym jej całym przedkomunijnym szaleństwie myślę. Nawet nie próbowała się bronić. Ja się czuję zmęczona, ale i szczęśliwa. Bo czego się nie robi dla dobra dziecka…
Koval, każda okazja jest dobra aby ćwiczyć asertywność. Zobaczymy jak to wyjdzie z moim chrześniakiem. 😀
@SebaS86 jeśli masz „normalną” rodzinę to przejdziesz spokojnie bez przygód. Jeśli już teraz jest wyścig szczurów to może być ciekawie.
Elo, ilu z Was (autor + komentujący) przeżyło już I Komunię swego dziecka?
@Wojciech: no właśnie.
Mam komunię Córki za niecały miesiąc. Zero listy prezentowej, zero rezerwacji lokali [przyjęcie na dwóch pokojach, WOW!], afaik zero fryzjerów, zero makijażystów, jedna ekipa audiovideo dla wszystkich dzieci, w większości jeden wzór strojów – za wyjątkiem dzieci wskakujących w odzież po starszym rodzeństwie. Dwa pożary okolicznościowe to nieuniknione mierzenie sukienki oraz parę zakupów do domu z okazji towarzyszących remontów odświeżających. Jeśli u Was jest inaczej, zmieńcie rodzinę i/lub środowisko na mniej drobnomieszczańsko – kołtuńskie.
Btw. ten fragment „Z pamiętnika komunijnej matki” został co ciekawe opublikowany w 2011 w „Gościu Niedzielnym”. Nie sądziłem, że mają tyle dystansu w prasie katolickiej. 🙂
@SebaS86 kiedyś lepszy rower kosztował coś koło tysiąca złotych (Merida) + zegarek Casio (200-300zł?), a teraz skuter minimum tysiąc złotych (chińszczyzna) lub normalny za parę tysięcy złotych. Pomijam quad za parę tysięcy i laptop za parę tysięcy. Komputery w czasie mojej komunii miała elita. Po dwóch latach (moja 4 klasa podstawówki) kosztowały około 3-5k zł więc jest różnica.
Reasumując zmieniło się wiele i to widać gołym okiem. Mógłbym powiedzieć, że wystąpiła nawet inflacja ale zaraz ktoś powie, że przecież można tańszą chińszczyznę zapodać.
Ot mój brakujący komentarz po czasie.
CapaciousCore, dzięki za rozwinięcie myśli i poparcie dodatkowymi argumentami. Tak więc nie tylko teraz ludziom się w głowach poprzewracało. Tak było zawsze tylko dostępność dóbr mniejsza i mniej było ludzi z klasy średniej…
@SebaS86 Uważam, że „zmiana ustroju politycznego” miała wystarczająco duży wpływ na umysły ludzi. Najpierw ludzie pchali się na wschód na Rosję, a potem na zachód ku Ameryce. Totalny brak logiki. Jak mieliście pieniądze to nic nie można było dostać natomiast teraz produktów macie w bród byle za nie zapłacić. O jakiej klasie średniej Ty mówisz? W Polsce jej nie ma! A jeżeli jest to z chęcią posłucham jej definicji i tego co powinna posiadać.
PS
Swoją drogą zastanawiam się dlaczego autor bloga? wrzucił przed doctype deklaracje XML, która wprowadza IE w tryb Quirks 😛
CapaciousCore, jeśli w Polsce nie mamy klasy średniej to mamy albo bardzo zubożałą klasę bogatą albo wybitnie rozrzutną i ograniczoną mózgowo biedotę (nie widziałem aby „normalny” biedak woził tyłek kilkuletnim mercedesem, kiedy litr benzyny kosztuje równowartość skromnego obiadu). Na temat „zmiana ustroju politycznego” się nie wypowiadałem i nie wypowiadam.