Dawno nie było mnie w siedzibie chaosu. Będzie już z dobre kilka lat. Dużo się pozmieniało. Jest tak… jakby to powiedzieć… ładniej. A i potwierdzam – pod PeKiNem nie rośnie kapusta (pekińska?), a w centrum wyrosły spore wysokościowce ze szkła, stali i betonu. Nieco niżej i dalej, urósł jak grzyb po deszczu biało-czerwony Stadion Narodowy. Natomiast drewnianego, słynnego krzyża na Krakowskim Przedmieściu również już nie ma. Jak widać wszystkich już zmęczył temat. A upał był niesamowity. Stoi tylko namiot „Solidarności”. Na drzewie wiszą powieszone za „chacheł” wizerunki Michnika i Tuska.
♫ Kumka Olik – Niepoprawnie Kolorowych Snów
piękne zdjęcia!!!!
ale u Ciebie zawsze taki są 🙂
ah, jak ja bym chciała mieszkać w Warszawie.