Postanowiłem odświeżyć dawną trasę sprzed epoki kamienia łupanego. Wrócić do korzeni.
Tydzień temu z P. nie udało nam się jej pokonać lewym brzegiem. Swoją mocą przewyższyły nas komary, krzaki i zboże. Dziś uzbrojony i wysmarowany chemikaliami zdobyłem prawy brzeg Pokrzywnicy. Trasa okazała się łatwiejsza. Wcześniej udeptana ścieżka i w miarę regularny teren. I jak sama nazwa rzeki wskazuje, nie zabrakło nieodłącznego elementu każdego dziewiczego terenu – pokrzyw. W tym wypadku copywritera doskonale rozumiem. Już na początku czerwca rosną tam 1,5 metrowe chwasty.
Pokaż kościelna wieś na większej mapie
Długość trasy: ok. 6km.
♫ Brodka – Szysza