Temat kanionów Czarnogóry to idealny pretekst by cokolwiek wspomnieć na temat samej Czarnogóry. Otóż chcąc zobaczyć wszystkie 3 najważniejsze i zarazem jedne z najgłębszych kanionów w europie (drugie, co do wielkości na świecie) trzeba przejechać niemal cały czarnogórski kraj. Droga jest, co najmniej ciekawa. Wiedzie zboczami kanionów, momentami wąska, kręta, bez asfaltu, czasami nowa nawierzchnia. Widoki niesamowite. Co z resztą widać. A reszta – no cóż, tak jak w Budvie i innych miejscowościach można było zobaczyć perły światowej motoryzacji i bogactwo tamtejszych mieszkańców / turystów to w części kontynentalnej tak różowo nie jest.
Czarnogóra to nadal biedny kraj. Ludzie żyją skromnie. Raczej z dnia na dzień. Cieszą się każdym dniem. Popijają pędzoną domowym sposobem rakiję, czasami wytrawnego vranaća i zajadają pleskavice na kajmaku (tłuszcz powstały przy wytworzeniu sera, bardzo słony, o barwie żółtej stosowany w Czarnogórze jako dodatek do potraw mięsnych).
Z rozmów wiem, że większość Czarnogórców w części górzystej mieszka w budynkach pobudowanych bez zezwolenia. Jest bezrobotna. 95% społeczeństwa posiada krewnych w USA i na zachodzie Europy, dzięki czemu to, co przyśle rodzina jest traktowane jako główne źródło dochodów. Pozostałe źródła utrzymania to nadprodukcja żywności, głównie serów i wyrobów mięsnych. Natomiast polityka państwa sprawia, że inne formy rolnictwa nie są opłacalne i tak wszelkiego rodzaju owoce i warzywa oraz produkty spożywcze są sprowadzane z Serbii. Dla przykładu woda mineralna produkowana w Serbii jest tańsza w Czarnogórze aniżeli w samym kraju produkcji.
Co do języka w Czarnogórze to można zaobserwować wpływ krajów ościennych. Jest to raczej język serbski z domieszką chorwackiego, albańskiego i bośniackiego. Z racji takiego zróżnicowania językowe bodaj rok temu oficjalnie powołano do życia język czarnogórski. Aby wyróżnić go głównie od chorwackiego i serbskiego dodano 2 nowe litery „sz” i „ż”. Za ciekawostkę można podać, że w miejscowości Nikśic otworzono katedrę języka Czarnogórskiego. Co ciekawe – wykłada się go w języku… serbskim, gdyż sami wykładowcy do końca nie poznali zasad języka czarnogórskiego. Na tym kierunku studiów w 2010 roku studiowało 3 studentów.
Interesującym większość turystów jest zawsze temat wojny bałkańskiej oraz wzajemnej niechęci różnych nacji na Bałkanach. W Czarnogórze sprawa wygląda w ten sposób, że nie przepada się za Chorwatami, Albańczykami, Bośniakami, Austriakami, Włochami, Niemcami i Turkami. Pierwsze trzy kraje to efekt wcześniej wspomnianej wojny bałkańskiej. Kolejne trzy to efekt II Wojny Światowej. A ostatni kraj to dowód na pamiętliwość Serbów i Czarnogórców, jeśli chodzi o najazdy Tureckie kilkaset lat temu.
I jeszcze jedno – mentalność Czarnogórca można opisać dwoma sentencjami:
- Jeśli zabiłem to przepraszam, ale zrobiłbym to raz jeszcze.
- Jeśli zabraknie Ci wroga, urodzi go twoja matka.
Więcej zdjęć na Flickr’u.
Zdjęcie mostu z latarnią zajefajne. Szacuken.
Umhum, zdjęcia faktycznie zachęcają, zwłaszcza że lubię górskie wycieczki …
most na rzece Tara;) historię też ma ciekawą…
taaa.szczególnie tę w której niemcy ostro serbów tam pomordowali.
no… miałam na myśli to kontrolowane wysadzenie…
A ja przyjemnie rozmyte tło i ciekawą kompozycję…-_-„
:]
@n3m0 to też 🙂
@kasia właśnie nie pamiętam kto to wysadzał? Chorwaci czy Niemcy?
Niemcy, przecież serbochorwaci byli już umarci… :}
a nie Serbowie właśnie? tam jest pomnik tego inżyniera, który to nadzorował – chodziło o to, żeby Niemcy dalej nie przeszli… jak Ci podać linka do moich zdjęć? bo nie chcę go puszczac publicznie…
Serb który to budował chyba sam zginął na tym moście zabity przez niemców [taki symbol z ich strony] – tak mówił mi pewien Serb na tym moście. Kasia – daj może na kowalski(at)koval.com.pl
no i to był dziadek tego, co nadzorował – jakoś tak to tam było;) ok – leci…
„Most ten wybudował w 1941 r Lazar Jankovic. Jednak, aby zapobiec przemarszowi wojsk nazistowskich, w 1942 r środkowe przęsło zostało wysadzone. Spina on brzegi najgłębszego kanionu Europy, na wysokości 150 m nad rzeką Tara. Tara jest najdłuższą rzeką Czarnogóry, liczącą 158 km.”
@Kasia a no widzisz… zagadka rozwiązania. Widziałaś jak skaczą na bungee? Ja akurat byłem dosłownie minutę po skoku i widziałem jak kolesia wciągają na tę platformę. Yeah. Oglądam foty – w Sarajewie fajny klimat, jakby sie momentami czas zatrzymał. Ten most nad Neretwą to tak cały czas tam wisi od wojny?
Signoff :/
niestety nie zdążyłam zobaczyć, ale przy stoliku obok chłopcy dzielili się wrażeniami – oczywiście byli z Polski:D
aha – most na Neretwie wisi tak cały czas z jednym małym wyjątkiem – Amerykanie go odbudowali kiedyś tylko po to, żeby go znów wysadzić do filmu;)
@Kosia good ciekawostka… ten tunel identyczny jak w Budvie w stronę Becici.
Ja mam inne pytanie na temat Czarnogóry: jaka tam jest waluta? Wikipedia podaje, że Euro — możliwe to?
tak – prawda
Nie wiedziałem, że to możliwe bez członkostwa w Unii. Dzięki 🙂
@pim kiedyś była marka niemiecka, teraz euro, w bankomatach wyplacasz normalnie euro a jak placisz kredytówką to rozliczenie na wyciagu masz tez w euro.
Czegoś nie kumam. Zerknijcie na to: http://pl.wikipedia.org/wiki/Euroizacja i powiedzcie, czy Kosowo i Montenegro wprowadziły Euro „na dziko”?
@pim masz racje ze na dziko, oni tam maja jakieś te ich śmieszne pieniądze ale to tylko pewnie do celów budżetowych. wszedzie w tv itd kwoty inwestycji, ceny itd podają normalnie w euro.
Aha, czyli mają walutę, ale jej nie używają, tak?
w 1993 to była wojna na Bałkanach, a te kraje nie są w Unii, wtedy jeszcze nie były nawet osobnymi krajami, więc… nie wiem, jak to zrobili, ale Euro mają. a chodziło pewnie głównie o to, żeby zerwać więzi z Serbią i uniezależnić się od jej waluty.
@pim a nie – jednak kiedyś był dinar jugsłowiański, potem marka a teraz tylko euro… czyli wprowadzili ze wzgędów gospodarczych [turystyka, boją sie inflacji itd]
Muszę się temu przyjrzeć, bo to ciekawe. Anyway, dzięki 🙂
@pim weź pod uwagę także że tam dużo kapitalu zagranicznego napływa min z rosji, z europy – buduje sie pełno hoteli, ostatnio z drogami ruszyli ostro, rosja rzuca też swoje ruble. Łatwiej jest przeliczać to wszystko.
Oczywiście, że dużo praktyczniej jest mieć Euro. Znalazłem to po chwili szukania: http://www.psz.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=6200 Nie mieści mi się w głowie, żeby jakiś kraj nielegalnie używał waluty.
pim to już wiem czemu nie mają w czarnogórze drobnych w sklepach i jak mają ci wydać to ceny są zaokrąglane do połówek…
o przepraszam – mają drobne, w Risanie nigdy nie było z tym kłopotów:D
ale, co dziwne, kompletnie są nieprzyzwyczajeni w tych mniejszych miejscowościach do napiwków, rozliczają się co do grosza, a jak coś chcesz zostawić, to nie wiedzą, o co chodzi. w większych ośrodkach rozbrajało mnie to, że z każdą częścią zamówienia dokładany był kwitek do kieliszka z rachunkami, ale kelner podchodził po kasę dopiero wtedy, jak goście odeszli już od stołu…
z tymi napojami i rachunkiem od razu do piwa / wina itd to tez się spotkałem. My to odbieraliśmy jako niegrzeczność no ale może taka kultura. Natomiast budva nie ma zupelnie drobnych.
bo tam widać nastawieni są na bogatych;) ja tego rachunku nie odbierałam jako niegrzecznośc, ale czekanie na odejście klienta mnie urzekło… choć wtedy albo prosisz o resztę, albo zostawiasz napiwek, jak nie masz równych;)