Jestem poszukiwaczem prawdy. Spaceruję tam i z powrotem i poszukuję prawdziwej prawdy. Kontempluję życie. Fotografuję. Podróżuje. Zadaję pytania. Robię to co lubię i jestem wolnym człowiekiem.
Ładne zdjęcia. Podobają mi się szczególnie zbliżenia zawodników i kibiców. Fajnie też wygląda (chyba) Bartman składający się do ataku i w tle uważnie obserwujący go Castellani.
Ta dziewczynkę wypatrzyłeś i ustrzeliłeś chyba idealnie. Szkoda, że smutna, no ale jak taki wynik, to czemu się dziwić.
Może i kolorystyka odpowiednia do nastroju, ale nie służy zdjęciom. Temat główny i tło zlewają się. W przypadku ujęcia z ptaszyskiem nie wiadomo, co jest najważniejszym elementem – nieostry orzeł, czy odwróceni plecami zawodnicy.
Więcej nie chce mi się czepiać, przypomniałeś mi, że mam kilka GB kadrów do przebrania i obrobienia, z czym zwlekałem już nieprzyzwoicie długo. 😉
@pustelnik z ptaszyskiem celowe zagranie. 😛 a co do kolorystki fakt – jest kilka przy których się zlewa, wynika to zapewne z dużej ilości koloru czerwonego na trybunach, no i oba zespoły na czerwono i czerwonobiało były. A zamiar też był taki by było to troche w starszym stylu.
Starszy styl mogłeś osiągnąć w bardziej efektowny sposób, choćby rozjaśniając istotne partie zdjęcia (i odwrotnie z mało ważnymi). To podstawowe narzędzie w fotografii cyfrowej. 🙂 Dorzucenie winiety i lekka desaturacja zamiast całkowitej też zdałyby egzamin.
Robiąc zdjęcia musiałeś widzieć, jakie kolory dominują w hali i przewidzieć ich zlewanie się w czarno-bieli. W takiej formie efekty twojej pracy wyglądają… zwyczajnie. Zaniedbałeś postprodukcję, a ta jest równie ważna, jak komponowanie kadru. I w większości przypadków o wiele bardziej czasochłonna…
Niech to zagranie z ptaszyskiem lepiej pozostanie eksperymentem. 😉
Ładne zdjęcia. Podobają mi się szczególnie zbliżenia zawodników i kibiców. Fajnie też wygląda (chyba) Bartman składający się do ataku i w tle uważnie obserwujący go Castellani.
Ta dziewczynkę wypatrzyłeś i ustrzeliłeś chyba idealnie. Szkoda, że smutna, no ale jak taki wynik, to czemu się dziwić.
@Kucyk dzięki, trochę zakresu ogniskowych mi już brakowało. Ale mecz mimo przegranej w Atlasie jak zwykle niezłe widowisko
W dobrym, zalobnym kolorze te zdjecia 😛
Może i kolorystyka odpowiednia do nastroju, ale nie służy zdjęciom. Temat główny i tło zlewają się. W przypadku ujęcia z ptaszyskiem nie wiadomo, co jest najważniejszym elementem – nieostry orzeł, czy odwróceni plecami zawodnicy.
Więcej nie chce mi się czepiać, przypomniałeś mi, że mam kilka GB kadrów do przebrania i obrobienia, z czym zwlekałem już nieprzyzwoicie długo. 😉
@pustelnik z ptaszyskiem celowe zagranie. 😛 a co do kolorystki fakt – jest kilka przy których się zlewa, wynika to zapewne z dużej ilości koloru czerwonego na trybunach, no i oba zespoły na czerwono i czerwonobiało były. A zamiar też był taki by było to troche w starszym stylu.
Starszy styl mogłeś osiągnąć w bardziej efektowny sposób, choćby rozjaśniając istotne partie zdjęcia (i odwrotnie z mało ważnymi). To podstawowe narzędzie w fotografii cyfrowej. 🙂 Dorzucenie winiety i lekka desaturacja zamiast całkowitej też zdałyby egzamin.
Robiąc zdjęcia musiałeś widzieć, jakie kolory dominują w hali i przewidzieć ich zlewanie się w czarno-bieli. W takiej formie efekty twojej pracy wyglądają… zwyczajnie. Zaniedbałeś postprodukcję, a ta jest równie ważna, jak komponowanie kadru. I w większości przypadków o wiele bardziej czasochłonna…
Niech to zagranie z ptaszyskiem lepiej pozostanie eksperymentem. 😉
dzięki za rady 🙂