Po 12 gorących dniach na greckiej ziemi wyglądam jak murzyn. Na pierwszy ogień idą fotki z Salonik.
Do obejrzenia standardowo: Łuk Galeriusza, Rotunda, Pałac Galeriusza, mury obronne, agora (tradycyjny rynek), Biała Wieża.
Same Saloniki sprawiają wrażenie nowoczesnego miasta. Co najlepsze i tutaj jest problem z zaparkowaniem. Mimo zakazów samochody stawiane są gdzie popadnie. Sposób prowadzenia aut przez Greków jest podobny do tego znanego min. z Francji czy Włoszech [stukneło się? jadymy dalyj].
Nie tylko Warszawiacy mogą narzekać na przekopanie wzdłuż i wszerz swojego miasta. Aktualnie w Salonikach budowane jest metro. A więc część ulic jest dodatkowo zamknięta. Wokoło panuje przeraźliwy hałas młotów pneumatycznych [mimo zakazu używania klaksonów]. Do wszystkiego trzeba dodać korki uliczne, kurz i wchodzących pod koła Greków.
Jak w większości miast świata, znajdziemy i tutaj urokliwe, klimatyczne miejsca: tradycyjny targ [oliwki, owoce, ryby], nabrzeże portowe i promenada z widokiem na Białą Wierzę, pasaż handlowy gdzie na długości 200 metrów znalazłem takie marki jak Armani, Dolce & Gabana, czy Louis Vuitton.
Dimitris Mitropanos – Thessaloniki
Wniosek: Jamas!
Więcej zdjęć w albumie flickr’a.
My witać Kovala na polska ziemia. 😉
również się cieszyć ze starych śmieci 🙂
Piękne fotki 🙂 I nawet kotek jest ;d
A byłeś w przybytku o wdzięcznej nazwie „Minetta”?
@hcz staliśmy obok, zastanawialiśmy się „wejść nie wejść”… zajrzeliśmy na chwilkę i w drogę 😛
czekamy na kolejne party 🙂
Super fotki 🙂