Jak donosi onet.pl:
Niektórzy maturzyści przekraczają granice zdrowego rozsądku. Na Uniwersytecie Jagiellońskim rekordzista zarejestrował się na… 16 kierunkach.
Kandydaci rejestrują się na wybrane studia za pomocą elektronicznych formularzy, zamieszczonych na stronach internetowych uczelni. UJ nie wprowadził ograniczeń w rejestracji. Efekt? Nie brakuje kandydatów, którzy zapisali się na 16, 14, 13, 12, 11 czy 10 kierunków.*
A ostatnio jechawszy autobusem miejskim usłyszałem (i zapisałem):
Na Uniwersytecie 200 osób na dziennych i 3000 zaocznych… chamstwo
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie (czy na odwrót)…
* czego się nie zrobi dla popularności.
Nikt się nie zarejestrował na 15 kierunków 🙂
To się dopiero nazywa desperacja: „Pójdę na jakąkolwiek uczelnię na jakikolwiek kierunek tylko pozwólcie mi mieć status studenta” :>
znam takich co po 4 latach stwierdzili ze kierunek nie jest dla nich i zaczynali na zupelnie czymś innym od 1 roku.
No jeśli na początku wybierali kierunek taką metodą „random” to nic dziwnego, że stwierdzili, że kierunek nie jest dla nich 😉
wiesz potwierdza to jedno: nie rozumieją samych siebie, stąd takie irracjonalne zachowania. już bym wolał to dokończyć i mieć papier w ręku [przeca o to im własnie chodzi]
No, studiowanie jest lepsze niż wakacje w niektórych kręgach…