Jak dwadzieścia trzy lata sikam do kibla w cel, dziś prawie spudłowałem.
Chyba się Pan pomylił. W taki sposób, to sobie Pan może pisać do kolegów.
Takiego tekstu dawno nie słyszałem. Chwilo jeszcze czuję się zastraszony. Cały się trzęsę. Serce bije jak oszalałe. Straciłem szacunek do samego siebie. Straciłem również umiejętność analizy i oceny rzeczywistości. Już nie wiem kto jest moim kolegą, a kto koleżanką?
Ale że kto kiedy i dlaczego?