Jestem poszukiwaczem prawdy. Spaceruję tam i z powrotem i poszukuję prawdziwej prawdy. Kontempluję życie. Fotografuję. Podróżuje. Zadaję pytania. Robię to co lubię i jestem wolnym człowiekiem.
Nie mam siły rozkminiać ludzi. To się pogłębia. Ten olewczy i pogardliwy stosunek do innych… A mawiają że jestem arogancki. Mam to gdzieś. Ja to nazywam podejściem z dystansu, z partyzanta.
to chyba przychodzi falami – raz masz energię i chęć poznawać, analizować, zgłębiać etc., a innym razem masz etap obrzydzenia do ludzi tak w ogóle i masz wszystko w głębokim poważaniu…
mi się zdarza nawet tak, że jak ktoś, kogo w sumie znam już dłużej i jakieś tam relacje utrzymuję – jak mi ktoś nadepnie na odcisk w złym momencie, to zostawiam to i idę dalej. już bez niego…
Niektorych ludzi nalezy olewac…bo nie sa warci naszego spojrzenia…
pozdrawiam
To zdrowe podejście.
to chyba przychodzi falami – raz masz energię i chęć poznawać, analizować, zgłębiać etc., a innym razem masz etap obrzydzenia do ludzi tak w ogóle i masz wszystko w głębokim poważaniu…
mi się zdarza nawet tak, że jak ktoś, kogo w sumie znam już dłużej i jakieś tam relacje utrzymuję – jak mi ktoś nadepnie na odcisk w złym momencie, to zostawiam to i idę dalej. już bez niego…
To jest zdrowe dopóki nie zaczniesz olewać ewidentnych przypadków ludzkiej krzywdy.