Jak się okazuje dla banków korzystniejsi (z perspektywy udzielanych kredytów) są małżonkowie niż rozwodnicy. Jeżeli się rozwodzisz – nie rób tego. Wybierz separację.
Lepiej mieć także 1 dziecko. Bank oblicza koszty przypadające na każde z posiadanych dzieci. Według finansistów od ryzyka – jeden darmozjad w rodzinie to optimum. W końcu ktoś później musi spłacać długi w przypadku niewypłacalności rodziców. Jestem ciekaw tylko dwóch rzeczy:
- Jak się do tego ma statystyka mówiąca, że na każde małżeństwo w Polsce przypada 1,5 dziecka?
- Co się dzieje w momencie gdy jedno dziecko je za dwóch?
Aby ograniczyć ryzyko związane z tym drugim zjawiskiem specjaliści w bankach powinni na drodze obserwacji rzeczywistości sprawdzać tuszę swoich klientów, nadając im w ten sposób punkty w skali binarnej. Liczba komórek tłuszczowych w organizmie człowieka jest stała. Jest także wysoko prawdopodobne, że tusza osób pulchnych przekłada się również na innych członków rodziny (geny, przyzwyczajenia żywieniowe, tryb życia).
Nijak. Przecież jest różnica między światem „idealnym” który ktoś tam sobie uroi w swojej głowie a światem rzeczywistym.
Jedno dziecko płodzimy własne, pozostałe pół dostajemy urzędowo. ;]
Zrób jedno, połowę drugiego masz gratis 😀