W dniu dzisiejszym tj. 1 grudnia ’08 w Poznaniu rozpoczął się szczyt klimatyczny. Uczestników dowożono autobusami o napędzie hybrydowym. Tydzień przed wielu mieszkańców szczególnie zagrożonych rejonów (w tym ja) następstwami jakie niesie organizacja tak wielkiej imprezy jaką jest konferencja klimatyczna, otrzymali ulotki informujące o celu szczytu, randze szczytu, możliwych utrudnieniach oraz informacjach o tym ile co „zżera prądu”.
Miały być korki, utrudnienia w ruchu. Uczelnia nawet wydała specjalny komunikat o takiej treści:
W dniach 1-12 grudnia odbędzie się w Poznaniu Konferencja Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu. W tym czasie mogą nastąpić w Poznaniu utrudnienia w przemieszczaniu się zwłaszcza w okolicach bezpośrednio przylegających do terenów MTP. Nasza szkoła NIE zawiesza w tym okresie zajęć dydaktycznych. Będziemy próbować w miarę normalnie funkcjonować.
Aby w miarę spokojnie dotrzeć na Uczelnię rezerwujcie sobie więcej czasu. Proszę o wyrozumiałość i cierpliwość! Wszyscy będziemy mieli te same kłopoty.
I co się stało? No właśnie nic. Nic takiego nie miało miejsca. Ludzie biorąc do serca te uwagi w pierwszym dniu konferencji narodów zjednoczonych pojawili się 30 min przed czasem w pracy, szkole i uczelni. Na ulicach jakoś też mniej wyjących i smrodzących samochodów. Potwierdza to jedynie hipotezę, że bez auta też można normalnie funkcjonować.
Na rowerach mogli na konferencje dojechać. Jebani hipokryci za przeproszeniem.
Wolne od zajęć jest na tych co konkretniejszych uczelniach, więc i ludzi (i samochodów) w Poznaniu znacząco mniej 😉
@voronwe „konkretniejszych” przez to że dały się wmanewrować w udostępnianie akademików i przymusowe zawieszenie z tego powodu zajęć. niektóre kierunki odrobiły niektóre nie…