Powiedzmy, że przed każdym egzaminem i kluczową sytuacją dla twojego życia odczuwasz stres. Blokuje cię, pocą ci się ręce, jest ci gorąco, czujesz że nic nie pamiętasz, swoim gadaniem denerwują cię inni, panikują w podobny sposób jak sam to robisz. Jest to jak najbardziej ludzka reakcja. W takich sytuacjach ja zastanawiam się – czemu tak naprawdę tu przyszedłem, jeżeli jest to dla mnie taka męka?
Wtedy warto uświadomić sobie prawdziwy cel wizyty w tym jakże stresującym miejscu: zdanie egzaminu, lepsze życie, chęć osiągnięcia sukcesu, prestiż itd.
Stres mija. Spróbuj. To działa. Mechanizm w mojej głowie jest taki, że chce robić to na innej zasadzie niż inni (nie interesuje mnie pseudo zbawieszcze działanie stresu na koncentracje). Nie zamierzam srać po gaciach jak inni. Chce być na totalnym luzie, odstresowany, za to w maksymalnym skupieniu.
Wniosek: Przypomnienie o celach zabija stres.
To ja jakiś dziwny jestem, bo mi się przed egzaminami nic nie trzęsie ani nie poci. Czuję tylko że nic nie pamiętam, ale uznaję że to normalne.
@piotr no wiadomo ze kazdy inaczej reaguje.. pomysl nie o egzaminie a o tym ze idziesz na operacje kregoslupa i masz 20% szans ze bedziesz chodzic… nadal nie stresujesz sie? wszystko zalezy od tego imo jak wazna jest to sytuacja dla ciebie. jezeli uświadomisz sobie ze chcesz ten cholerny egzamin zdac zamiast nie zdać i pomyślisz o tym co cie czeka potem (powiedzmy będziesz opijał i bawił sie ze znajomymi) to siłą rzeczy jesteś w lepszym nastroju, i może automatycznie już to robisz…
To na pewno co innego, akurat egzaminy mnie nie ruszaja. Przed operacja takie cos pomaga, ogolnie uspokojenie emocji i przemyslenie na chlodno. Potwierdzam. 🙂
@piotr no egzamin to tylko przykład na potrzeby wpisu
Stresssss to jest jak ci HDD padnie, a nie masz kopii danych