Takie oto synonimy możemy znaleźć nie tylko w słowniku. Również i na Onecie
Wszędzie mówi się o wielkim krachu na rynkach finansowych. Ja osobiście do tego nie jestem przekonany i nie ulegam powstałej (i lansowanej również) w mediach negatywnej euforii. Nie porównywałbym zaistniałej sytuacji na rynkach światowych do „jakiegoś” tam Czarnego Czwartku z 1929 roku.
Po pierwsze tamten kryzys był spowodowany innymi czynnikami. Po drugie towarzyszyły poboczne wątki: bańka spekulacyjna, nadmierna ilość kredytów (tak jak teraz) ale na inwestycje giełdowe (a nie w nieruchomości) – mieszkania, domy i budynki są czymś bardziej trwałym niż wirtualna wartość księgowa na czyimś koncie. Aktualnie ludzie inwestowali w fundusze głównie swoje oszczędności (nikt nie brał pożyczek i kredytów na ten cel). Dodatkowo w grę (w 1929 r) wchodził wątek z ceną złota. Aktualnie nad wszystkim czuwa nadzór bankowy, który w ostatnich tygodniach obudził się ze snu i prężnie działa.
Z tego powodu nie snuł bym większych dywagacji na temat „pseudo” kryzysu który ma zniszczyć pół świata. A to, że upadnie (upadło) kilka banków niczego jeszcze nie oznacza. Po prostu przez swoją nieroztropność, naciąganie wyników finansowych i zachłanność popadli w takie a nie inne problemy. Osobiście uważam, że kara się należy. Nic w przyrodzie nie ginie – jak jeden szybko zyskuje, inny traci. A czasem z rozpędu bardzo łatwo przekroczyć tę bardzo cienką granicę, którą zresztą część banków już przekroczyła. Inne stoją na cienkiej lince do wiązania snopków na polu. Pytanie tylko – kiedy ona pęknie?
♫ Ercola And Heikki L-Deep At Night Adam K And Soha Remix
takie gadanie, po to aby zyskać, gdy ktoś inny straci…
Koval, a dzisiaj na wykładzie z Rachunkowości Zarządczej gość porównał kryzys obecny z tym z 1929 roku, jednak powiedział, że dzisiejszy kryzys jest pełen globalizacji i innformacji, kiedyś tego niestety nie było .. dlatego też, dzisiejszy kryzys jest o wiele mniej groźny dla społeczeństwa niż ten z 1929 roku.
@kasiula nie moge się zgodzić ale każdy ma swoje zdanie… on też jest mądrzejszy, zapewne doktor wiec po częsci na pewno ma racje. a tej – tez mam ten porąbany przedmiot, zadania na kompach liczymy. bleh już się boje
Koval ja dziś miałam wykład, ale już mi się podoba, bo gość nie wali teorią tylko opiera się przykładami, historią i obrazem, więc generalnie mi się widzi. Ćwiczenia też mam, ale nie będziemy liczyć nic na kompie 🙂 statystyke II mam na kompach, będzie wesoło.
boje sie tego typu przedmiotów… nie lubie i nie przepadam
Koval nie ma się co bać, trzeba przeżyć 🙂