Swojego czasu miałem niebywałą okazję wybrania się na zakupy… z kobietami. Po prostu takiej atrakcji „nie mogłem odmówić„. Godzinę stałem, siedziałem (testując krzesła) i leżakując (robiąc to samo z materacami). Po 30 min oglądania, zastanawiania i naradzania padł wybór na patelkę za (i tu uwaga) 6.99PLN i zestaw – talerz, kubek, podstawek, miseczka. Gdzieś po drodze znalazłem ołówek marki IKEA (dałem go potem babci do wypełniania totolotka) i zaczęła się wesoła twórczość Kovala.
Najpierw padło na biedny talerz, później patelkę… Trzeba było widzieć minę pani w kasie.
Btw. Musiałem to zacytować:
Na peryferiach miasta, gdzie asfalt trawą zarasta
wzdłuż torów gdzie pasą się konie, szła żabka po świeżym betonie
i wcale nie kumała, w jak wielkie gówno się wplątała…
♫ Czesław Śpiewa – Żaba Tonie W Betonie
lol 🙂
Dobre 🙂 Ikea wymiata 🙂
heh zakupy mogą być ciekawe… 😀
ehh, szkoda że jak tam pracowałem to nie miałem takich klientów jak wy.
@acid az tak nudno?
nudno to nie a nawet wręcz przeciwnie. po prostu polscy klienci do przyjemnych nie należą i rzadko się trafiał jakiś „normalny” i miły klient, który sprzedawcy nie traktuje jak śmiecia. ale to jest tylko moje zdanie.
To ciekawe, bo ja jako klient moge to samo powiedziec o sprzedawcach – rzadko ktory nie robi łaski, ze nas obsluguje.
ogólnie w PL jest mało szacunku dla ludzi pracujących „pod nami” i vice versa.. to działa w 2 strony.
bo sprzedawcy też nie są święci. jak pracowałem w ikea to obsługiwałem setki ludzi dziennie. rzadko który klient potrafił „dzień dobry” powiedzieć. jak długo sprzedawca może wytrzymać z bananem na twarzy i witać każdego klienta jeżeli nie jest to odwzajemnione? w pewnym momencie zaczyna to męczyć i wtedy pojawia się ten etap „robię łaskę, że cię w ogóle obsługuję”. sam czasami tak postępowałem ale wystarczyło, że przyszedł uśmiechnięty klient, który potrafił się przywitać i kulturalnie porozmawiać to zawsze był bardzo dobrze obsłużony, a także poprawiał mi humor na resztę dnia.
nie pracuję już w handlu od dwóch lat ale pamiętam jak kiedyś byłem sprzedawcą i zawsze jak idę do sklepu to staram się traktować sprzedawców z szacunkiem i zawsze jest to odwzajemnione.
tania ta patelka. są jeszcze? (IKEA franowo?)
@clou akurat to była ikea na bielanach wrocławskich no ale był ich cały kontener to przypuszczam ze jest ich dużo i we franowie. ale cienka blaha, bardzo lekka ta patelka no ale do jajecznicy moze być
i tak się musze wybrać poszukać produktów które produkuje 🙂 sprawdze.
Mam nadzieje ze Ppani w kasie choc sie usmiechnela bo to swietne jest 😉
A u mnie w mieście Ikei i nie ma, i nie mam gdzie kupować fajnych rzeczy 🙁
@M oczywiście że tak. Kasiula – ale niektóre rzeczy to kicz i obciach. Słabe wykonanie nie warte ceny, szczególnie krzesła
IKEA poza polską to synonim taniego marketu.
taka meblarska biedronka 😀
A ceny mają niekiedy z kosmosu, dopiero po obniżkach warto coś kupić. Gdybyście wiedzieli ile mają marży :-/
Ale jakość też mają z kosmosu 😛