No i stało się. Zwiedziłem Szkocję, a dokładnie stolicę, czyli Edynburg, Queensferry, Oceanarium, Muzeum Narodowe Szkocji, wystawę Whisky z najdroższymi trunkami, Muzeum Tkactwa (kilty, szkocka krata itp), Ogrody botaniczne, kilka centrów handlowych i wiele wiele więcej… Nie sposób wszystkiego opowiedzieć.
Siedem dni w Szkocji i mogę śmiało powiedzieć: jedzenie lekko mdłe, często napompowane, że do dziś czuję się pełny (nie ma to jak dobry polski kotlet), dziwactwo polegające na 2 kranach (z ciepłą i zimną wodą w umywalce). Ludzie mili i sympatyczni, lekko monotonni, często rudzi, tolerancyjni i nie wpierdalający się w nie swoje sprawy. Trzeba przyznać, że dość ciekawa kultura, z dość ciekawymi zwyczajami. Gdyby tylko wyraźniej mówili to było by już super (i to ich „camuane„). Ogólnie „awsome„!.
Daje wybrane fotki. Więcej w na Flickr.
♫ Guru Josh Project – Infinity 2008
Pięknie jest tam 😀 gratuluje udanych zdjęci i pięknej pogody 🙂 czego nie można powiedzieć o naszej końcówce lata 😀
@kasiula a tam.. nie jest źle. taka typowo angielska pogoda. szczerze mówiąc nie zaskoczyła mnie 😛 a jak dzwoniłem do domu to mówili „pogoda u nas straaaaaszna”. nothing special
Koval no tak 🙂 nie dogodzisz, tak źle i tak nie dobrze, żeby dupę miodem smarować to i tak wszystkim dookoła będzie źle 😀 ale foty biste są ..
dzienx 😀
przynajmniej zdjęcia fajne robisz;) i wiewiórka jakaś taka mniej szara niż w Londynie…?
Wow świetne fotki!! Wszystkie twoje? Gratuluję!
Na prawdę zdjęcia niesamowite, oddają klimat!
@gopix wszysciusiękie moje 😉
Szkoci fajnie gadają, np: kłinszt (queen st.), bikosz (because), tankju (thank you) czy sore/i (sorry); ale to tylko ułamek z ich specyficznej wymowy 🙂
Już nie wspominając, że Edinburgh można wymawiać na kilka różnych sposobów (wymowa nazwy tego miasta ewoluowała w czasie).
@vip co do wymowy nazwy miasta słyszałem takie wersje: „edinboroł”, „edynburg”, „edinburg”, „edynbura”…
piekne zdjecia. Ale cos masz slabosc do tych wiewiórek… 😉