Zadanie nad rozwiązaniem którego męczyłem się 3 lata, czyli 6 semestrów studiów:
Dane:
- Moja średnia: 4,01 (za 6 semestrów)
Wzór:
- Ocena dyplomowa = 0,6 x średnia studiów + 0,2 x ocena z obrony + 0,2 x ocena z obrony
Założenia:
- Zaokrąglamy wynik powyżej 0,51 do pełnej liczby…
- Nie ma ocen "połówek".
Więc przyjmując scenariusz optymistyczny, w którym otrzymuję dwie piątki z obrony:
0,6 x 4,01 + 0,2 x 5 + 0,2 x 5 = 2,406 + 1 + 1 = 4,406
to nie otrzymam oceny bardzo dobrej na dyplomie
Przyjmując scenariusz pesymistyczny w którym otrzymuję dwie trójki z obrony:
0,6 x 4,01 + 0,2 x 3 + 0,2 x 3 = 2,406 + 0,6 + 0,6 = 3,606
Więc nie otrzymam oceny dostatecznej na dyplomie.
Wniosek: W najgorszym i najlepszym przypadku dostanę 4 na dyplom ukończenia studiów wyższych I stopnia.
a jestes zadowolony?
… to znaczy: „Nie jest źle.”?
@unnami chciałem 5, ale jak widać nie można. Gdyby były połówki to bym walczył o 4,5. A tak to to wale to i ide na pełnym luzie.
@jouki nie jest źle… dokładnie. A to dlatego ze nauka 54 zagadnień idzie mi jak … nawet nie umiem tego nazwać. Najwyżej będzie na styk. Ale taka to już magia liczb ;D. W tym wypadku na moją korzyść
tak czy owak, powodzenia 🙂
„”„Ocena dyplomowa = 0,6 x średnia studiów + 0,2 x ocena z obrony + 0,2 x ocena z obrony”„”
na moje inżynierskie oko można to uprościć:
Ocena dyplomowa = 0,6 x średnia studiów + 0,4 x ocena z obrony
A może jednak chodziło o ocenę pracy? 😉
@i0 no ktoraś z tych ocen to ocena pracy z obrony ale kto wie… bo dokońca sam nie wiem.
:))))