To śmieszne. Bo im więcej ci na czymś zależy to los robi wszystko by miało to prawo nie wypalić. Z drugiej jednak strony nie wierzę w przypadki. Zawsze wszystko ma swoją przyczynę, skutek i powód. Nic nie dzieje się przypadkiem, z natury, od tak sobie. Teoria kwantów? Bo przecież nawet taką prostą czynność jak rzut kostką do gry można przewidzieć. Pod warunkiem, że znasz pewien model ruchu, kąt natarcia, prędkość, opór powietrza, tarcie powierzchni, użytą siłę, prędkość, elastyczność i 1000 innych powodów które ci udowodnią, że jest milion następnych powodujących to, że na dzień dzisiejszy przypadek jest figlem z natury.
Wniosek: Przypadek i los panują nad nami.
Ja z każdą sekundą życia odalam się od ekstremalnego racjonalizmu, bo naprawdę niektóre zbiegi okoliczności (czy tam zdarzenia psuedolosowe), są po prostu tak niewiarygodne, że ciężko je zrozumieć.