Zdziwiłem się na tekst o tym, że w dzisiejszych czasach w których rządzą soft skills nikogo nie wyrzuca się z pracy. Dziś:
- Umacniamy globalną efektywność,
- Konstruujemy skoncentrowaną redukcję,
- Przekształcamy,
- Uwalniamy zasoby,
- Tworzymy sztandarową weryfikację zatrudnienia,
- Weryfikujemy harmonogram pracy,
- Wymuszamy wydzielenie zasobów ludzkich.
Dziś pracodawcy wiedzą, że wyrzucenie z pracy wiąże się z negatywnymi skutkami, min z czarnym PR zwolnionego pracownika. To tak samo jak na rozmowach kwalifikacyjnych wkręcają osobie kompletnie nie nadającej się na stanowisko, że jej kwalifikacje są tak zajebiste, że pracując w takiej pracy po prostu marnowałby się. Co za ironia. Inni w listach odmownych przysyłają cukierki miętowe. Chyba po to by jakoś przegryźć porażkę. Ale czy życiową?
W korporacji zaczynasz od portiera, a następnie pniesz się w górę, aż trafisz na stanowisko kompletnie nie odpowiadające twoim kwalifikacjom i spędzasz tam resztę życia 😉