Obrażony na czasy inwigilacji i państwa policyjnego w mym sercu zrodziła się poezja. Odpłynąłem daleko stąd.
Do zobaczenia w realnym lepszym świecie bez podsłuchów i szarości.
Zdobędę miłość i twe troski,
Rażony bólem jestem boski.Bym tylko mógł skosztować nieskazitelności.
Podatnej aż do chwil mej zazdrości.Boski płomień i lśniące usta,
Są ogniste jak kobieca rozpusta.Czy to miłość czy kochanie?
Może larum cnoty o wolność wołanie.Czy to wiara we mnie?
Czy kolejne przelotne doznanie?To jest miłość ma karalna,
Może wartość nielegalna.