Każdy przychodzi na świat z własnym planem. Jeden z tym żeby umilić innym,
drugi – uprzykrzyć życie, jeszcze inne by osiągnąć jakiś bliżej nieokreślony,
znany tylko jemu cel.
Chciałem zrealizować jeden i opublikować ciąg dalszy mojej strategii życia.
Spisywanej nieprzerwanie od jakiegoś czasu. Po przygotowaniu materiałów stwierdziłem,
że jednak to jeszcze nie czas. Mam wrażenie, że nie spisałem jeszcze wszystkiego.
W ramach rehabilitacji postanowiłem pojechać po całości – iść na całość jak
w programie "Haizera", który kilka lat później uczył młode
mamy do czego można używać miski od prania. Otóż odpaliłem dyskografie 16 albumów
Lady Pank z zamiarem ich przesłuchania (tak we wczoraj wieczór).
Dotarłem tylko do 5. Zacząłem od tego, że są ludzie to nie żart z mniejszym
ilorazem inteligencji niż zero. A potem okazało się że wszystkie moje dziewczyny
mogły nie być na dnie, pomalutku żyć życząc sobie co rok wesołych świąt. Wtedy
to zorientowałem się, że ktoś zacisnął mi palce na gardle. To miliony łap w
rezerwacie dzikich zwierząt. Gdzie nie spojrzałem widziałem dookoła dżunglę.
To przez to że zakręciło się w głowie od wydarzeń i bab. Chyba za du du dużo
nas a idol, którego wielbią tłumy jest jeden, dlatego każdy próbuje zbudować
zamki na piasku w swoim szarym monotonnym świecie. To takie lekkie vademecum
skauta, o tym jak zachowywać się w życiu, by wygrać więcej gdy umysł myśli mniej.
Chwile później po 9 buntach i jednym love songu wspiąłem się na własne Kilimandżaro
gdzie widziałem młode orły tylko po to, aby tuż potem wylądować na karnawale
w Rio i w drodze powrotnej z ameryki uratować Titanica od zapomnienia, by grała
ciągle w nim, na dnie muzyka.
W tym momencie za oknem zaczyna padać deszcz, a u na moim sidi wskakuje "Mała
Wojna" z której dowiedziałem się, iż jestem obcy, na co komu dziś wczorajszy
dzień i jak żyć biegnącą chwilą. 10 sekund potem miałem już ochotę zatopić smutki
w butelce wódki, jednak w następnym wersie zostałem wyprowadzony z błędu, że
nie warto spijać drugi raz tego samego piwa, gdy czuć, że uleciał gaz.
A, że wszystko się może zdarzyć zalałem kufel zimną Nałęczowianką i zasadziłem
marchewkowe pole. Porywała mnie jego moc i nie zatrzymując się wcale, choćby
walił się świat nadal czułem się doskonale. Próbując przebić mur doświadczyłem
wolności głosu i tak pomyślałem sobie czy to wszystko ma sens. Wyłączyłem tych
dinozaurów polskiej muzyki rozrywkowej i tak na szybko zadzwoniłem do Liska.
Padł pomysł bilardu i może to mi pozwoli przestać myśleć o myślach które ciągle
powodują inne myśli. To straszne, gdy próbując przestać myśleć ciągle myślisz
o tej jednej myśli. To wraca jak bumerang. Zawsze byłem przekonany, że mój mózg
potrafi więcej niż alkohol, papierosy czy też narkotyki. Jednak tak samo jak
kretyn nie potrafi zrozumieć tego iż jest głupi, mój umysł nie potrafi nastawić
się na jakieś inne fale. No ale tak to już jest, że będąc z wieloma kobietami
tak naprawdę nie znamy ani jednej i to jest chyba największy mój błąd, że tak
szybko rezygnuje twierdząc że szkoda czasu (że czas w moim wykonaniu jest zbyt
cenny). Dziś na TVN Style usłyszałem coś bardzo ciekawego:
Kiedy poznawali kobiety – ja się bawiłem.
Kiedy spotykali się z kobietami – ja się bawiłem.
Kiedy się z nimi żenili – ja się bawiłem.
Kiedy się z nimi rozwodzą – ja się ożenię!
Powiedział to Żebrowski, również było tak i w moim przypadku. Różnica między
nim a mną nie jest taka, że moi znajomi się nie żenią, bo to nie prawda. Wręcz
przeciwnie. Polega na czymś innym – jestem o co najmniej 10 lat młodszy…
Btw. Bilard – nie stójcie tyłem do kobiety (Aldony) gdy chcecie uderzyć
w bile. Nie uda wam się to gdy poczujecie wzrok na własnym tyłku…
Chcę poznać Aldonę 🙂
@jouki to dziewczyna mojego kumpla z którym byłem na bilardzie
Zajęta… Szkoda. 🙂 Z drugiej strony dobrze, że to Jej spojrzenie czułeś, a nie jakiegoś męskiego bywalca 🙂
lisek tez sie przyznał że sie patrzał hehe dlatego nie trafiłem ze zdwojoną siła
łomatko, Koval:D
@kasia słucham?
nie bardzo wiem, czemu się dziwisz… to nie nowina, że kobiety patrzą na męskie tyłki – nie zastrzegliście sobie chyba tej czynności tylko wobec kobiet?;)
@kasia wiem wiem, ale mnie to rozprasza. w bile trafić nie mogę
CIEBIE rozprasza…?;P
noo strasznie. czuje się ten wzrok… napaleńczyń :lol
przesadzasz… w końcu to Ty się tym nakręcasz i Ty masz problemy z trafieniem w bilę – a przecież lusterka z Twoim tyłkiem Ci koleżanka nie pokazuje… zacznij ją tym tyłkiem rozpraszać;P
no wcale nie mówię że mi się to nie podoba… przynajmniej jest śmiesznie :uklon
no, i to od razu brzmi zrozumialej;)
:taniec