Zastanawiałeś się kiedykolwiek, jaki masz talent? Może do biegania, matematyki, języków, a może do robienia kupy? Do czego ja mam talent?
WSZYSTKIEGO! Zobacz… Rodzisz się, matka się raduje, ojciec jest dumny, siostra cię wkurwia a brat cię bije. Przychodzi ciotka i mówi – „Oooo jaki fajny bobas, ciekawe co z niego wyrośnie?”.
Mija rok, dwa. Zaczynasz myśleć, rozwijasz się, chodzisz. Zaczynasz biegać, mówić, czytać i pisać. Spotyka cię babcia i mówi „Piotruś – masz talent do pisania. Będziesz wielkim pisarzem…”. Spotykasz jeszcze w ten sposób w swoim krótkim życiu kilka osób. Każda stwierdza podobnie – „Pituś – masz siłę przekazu poprzez pisane słowo. To talent literacki”. W tym momencie myślisz – „O kurwa”, słyszysz „pstryk” i zapala się żarówka. W tym momencie zaczynasz rozwijać tę umiejętność, zaczynasz czytać coraz więcej książek, pisać opowiadania. Pani w szkole cię chwali. Znowu czytasz i piszesz więcej. W końcu idziesz na studia polonistyczne na Uniwerku w Poznaniu. Wszyscy, którzy czytają twoje teksty chwalą je, każdy, kto cię spotyka – mówi, że masz talent. A to po prostu umiejętność, którą posiadasz od urodzenia, po prostu ją rozwinąłeś dzięki tym osobom, które spotkałeś na swojej drodze, tym, którzy cię chwalili, byli dumni i tym którzy pozytywnie cię krytykowali. To był zwykły marketing i reklama. Sprzedali ci pewną wizję, kim możesz zostać. Bohater Piotruś się jej trzyma. A przecież mógł zostać aktorem, muzykiem albo przystojnym hydraulikiem. Został tak zmotywowany, że jednak został pisarzem, nauczycielem polonistyki. Nie umie prać, prasować, szyć… nie umie liczyć całek, nie potrafi powiedzieć, co to przychód (nie ma definicji przychodu wykształciuchu!), nie umie sporządzić strategii przedsiębiorstwa X, nie wie jak działa mózg. On po prostu ma talent do pisania.
Czasem na ulicy widzę ludzi chodzących bez celu. Osoby mające mega kosmiczne, między galaktyczne standardy. Niewiedzących, co mają ze sobą zrobić. Albert Einstein powiedział takie mądre słowa:
Twoja wyobraźnia ustala granice.
Tak to twoja, moja, wasza wyobraźnia jest ostateczną granicą. Wyobraź sobie, że możesz pięknie malować, być jednocześnie poetą, grać zajebiście na gitarze i pracować jako dyrektor reklamy i marketingu w Unileverze. Mhmmm powiesz „niemożliwe”? Możliwe… Był taki genialny geniusz (tak go reklamowali w szkole podstawowej) – Leonardo da Vinci. Był malarzem, architektem, filozofem, muzykiem, poetą, matematykiem, mechanikiem, anatomem, geologiem i Allach wie, kim jeszcze. Jak on potrafił – to i inni też potrafią. Ważne, aby nie ulegać złudzeniu, że można rozwijać tylko jeden talent, talent który wmawiają ci że masz. Masz ich wiele. Pozwól je w sobie odkryć.
Ja zawsze powtarzam, że większość rzeczy bierze się bezpośrednio od nas samych i tego co sobie uroimy…
Inne powiedzenie: gdyby tak mi się chciało, jak mi się nie chce…
Redbull: w ten sposób właśnie niczego nie osiągniesz, także nie warto sobie takich rzeczy wmawiać ;]
a ja slyszalam o osobie ktora miala talent do rysowania a nie cierpila tego robic 😉 jessli komus pisanie idzie latwo i w dodatku lubi to robic, to czemu nie mialby tego robic? ja bym nie chciala sie znalezc u lekarza, ktory poszedl na medycyne na sile bo to rodzinna tradycja. 😉 najlepsze wyniki w pracy bedzie mial ten, ktory wykonuje ja nie tyle z obowiazku co z przyjemnosci 😉
@thot a co myślisz o osobach które idą na polonistykę a potem nie wiedzą co robić więc zrobią sobie kursik i uczą dzieci, a jak się spytasz ich „co dzieci cię nauczyły w szkole?” to reagują „mnie? chyba ja ich”… no i tak to jest… gówniani nauczyciele i gówniana wiedza. z lekarzami, prawnikami też tak jest… jezeli chodzi o pracę to można przecież połączyć z głową pasje, marzenia i prace
@radmen
Nie wmawiam sobie tego, ale faktycznie trochę jestem leniem. 😛 Myślę, że już niedługo powinienem się za siebie wziąć, tak, właśnie, taak…:D
@redbull to może zacznij już teraz bo zanim wstaniesz z krzesła i wyłączysz kompa minie rok 😛
No wiesz, to zależy co miałbym zacząć robić w tym momencie. Wiem, że pod koniec dzisiejszego dnia pogram w piłkę i chyba to mi wystarczy.
@redbull 😀 carpe diem
A wiesz, że to jedna z moich dewiz? 😉
domyśliłem się w poprzednim komentarzu
@koval: dlatego uwazam, ze na studia powinna byc rozmowa kwalifikacyjna z kandydatem. ksiazki czytac mozna nie majac koniecznie studiow w tym kierunku. moja kolezanka bardzo dobrze pisze, wygrala kilka konkursow literackich, ale nie poszla na polonistyke. poszla na tlumacza literatury. tak wiec polaczyla swoje zainteresowania z nauka jezyka obcego. 🙂
@thot22003 no i przynajmniej robi to co lubi i nie musi robić czegoś z przymusu (jak to się nazywa – motywacja kija?). przynajmniej motywuje się marchewką (a nie samym kijem) 😀
głupie!!:c