Czasem spotykam człowieka po rozmowie z którym, wydaje mi się ze znam go od wieków, od urodzenia, a co najmniej od kilku lat… Czuje z nią pewną więź, która powoduje, że mogę jej uwierzyć w to co mówi i robi. Po prostu ufam jej i wiem, że w każdym z nas jest coś co pociąga innych… ale nie każde to coś pociąga każdego w jednakowy sposób. Możliwe, że w ogóle…
hehe też tak mam, czasem to może być zgubne, bo ufamy komuś, kogo tak naprawdę w ogóle nie znamy, ale dzięki takiej przypadkowej znajomości, mam osobę która mi pomaga i nawzajem 😉