… aż już chce się go schrupać. W końcu doczekałem się planu zajęć na najbliższy semestr. Jestem wręcz zaskoczony tym, jak lightowy (pewnie pozornie) on jest. Najdłużej do godziny 13pm. Środa i piątek wolne. Poniedziałek i wtorek – wykłady.
Teraz jeszcze chciałbym się dowiedzieć o skład grupy. Fajnie by było trafić na starych znajomych ziomków z poprzednich studiów.
Wniosek: Jak to mawiają PKP
To jest śmieszne :> bardzo śmieszne, ja miewał będę zajęcia do 18:50 nawet :]
@riot współczuje. na którymś to roku przeżywałem podobny plan jak twój i męczyłem się. No ale co zrobić, ew. pozostaje jakoś dogadać się z wykładowcami/ćwiczeniowcami i poprzenosić niektore zajęcia (albo chodzić do innych grup)
jeszcze nie wiem w jakiej grupie będe 😉
Ech, ci dzisiejsi studenci, w pupach się przewraca ;-P Ja miewałam zajęcia do 20:40 (ale za to bardzo ciekawe), często grubo po ponad trzydzieści godzin tygodniowo i nie marudziłam ;-P
@sisi jestem na uzupełniających magisterskich (sum) więc jest mniej zajęć
Koval rzeczywiście źle nie jest 🙂 u mnie też całkiem miło. Zajęcia poniedziałek – środa. Średnio od 10 do 15 albo od 13 do 17 🙂
oj PKP PKP (wzdech na marginesie…)