BIO
Jestem poszukiwaczem prawdy. Spaceruję tam i z powrotem i poszukuję prawdziwej prawdy. Kontempluję życie. Fotografuję. Podróżuje. Zadaję pytania. Robię to co lubię i jestem wolnym człowiekiem.
ARCHIWUM

Wszystkie prawdy, które wam tutaj wyłożę, są bezwstydnymi kłamstwami.

Smaczny plan zajęć

… aż już chce się go schrupać. W końcu doczekałem się planu zajęć na najbliższy semestr. Jestem wręcz zaskoczony tym, jak lightowy (pewnie pozornie) on jest. Najdłużej do godziny 13pm. Środa i piątek wolne. Poniedziałek i wtorek – wykłady.

Plan zajęć.

Teraz jeszcze chciałbym się dowiedzieć o skład grupy. Fajnie by było trafić na starych znajomych ziomków z poprzednich studiów.

Wniosek: Jak to mawiają PKP

7 komentarzy

  1. To jest śmieszne :> bardzo śmieszne, ja miewał będę zajęcia do 18:50 nawet :]

  2. @riot współczuje. na którymś to roku przeżywałem podobny plan jak twój i męczyłem się. No ale co zrobić, ew. pozostaje jakoś dogadać się z wykładowcami/ćwiczeniowcami i poprzenosić niektore zajęcia (albo chodzić do innych grup)

  3. jeszcze nie wiem w jakiej grupie będe 😉

  4. Ech, ci dzisiejsi studenci, w pupach się przewraca ;-P Ja miewałam zajęcia do 20:40 (ale za to bardzo ciekawe), często grubo po ponad trzydzieści godzin tygodniowo i nie marudziłam ;-P

  5. @sisi jestem na uzupełniających magisterskich (sum) więc jest mniej zajęć

  6. Koval rzeczywiście źle nie jest 🙂 u mnie też całkiem miło. Zajęcia poniedziałek – środa. Średnio od 10 do 15 albo od 13 do 17 🙂

  7. oj PKP PKP (wzdech na marginesie…)

Skomentuj.