BIO
Jestem poszukiwaczem prawdy. Spaceruję tam i z powrotem i poszukuję prawdziwej prawdy. Kontempluję życie. Fotografuję. Podróżuje. Zadaję pytania. Robię to co lubię i jestem wolnym człowiekiem.
ARCHIWUM

Wszystkie prawdy, które wam tutaj wyłożę, są bezwstydnymi kłamstwami.

Samochód widmo

Jedziesz na imprezę, flacha leży na tylnym siedzeniu, Albert siedzi obok. Wyjeżdżasz
z zakrętu i widzisz wyjeżdżający samochód. W tym momencie puszczasz nogę z pedału
gazu, myślisz "wyminę go". Dostrzegasz coś dziwnego, auto jedzie wprost
na ciebie. Mówisz do Alberta wymachując i gwałtownie gestykulując "Co za
pojeeeeba…". W tym momencie jesteś już zamurowany, dostajesz rybki i wytrzeszczu
oczu. Ku twojemu zdziwieniu auto toczące się w twoim kierunku nie ma kierowcy.
Zatrzymujesz się, wyskakujesz z auta i biegniesz do pobliskiego sklepu, w którym
prawdopodobnie przebywa pechowy właściciel. W tym momencie tworzy się mały zator
na drodze i kierowca feralnego samochodu wybiega kierując się do swojego pojazdu…

Bynajmniej to nie scenariusz filmowy w moim wykonaniu. To po prostu życie…
Kolejna opowieść z serii "niebywałe akcje, piękne zadymy". Zapraszamy
do Skarszewa, droga Kalisz – Turek.

Wniosek: Zaciągamy ręczny

3 komentarze

  1. i jaki koniec ?

  2. jeden taki walnięty nauczyciel myśliwy trzymał psy w samochodzie, zostawił samochód na podjeździe, psy wrzuciły bieg i wjechały do garażu – przez zamknięte drzwi. złośliwe bestie, prawda?;)

  3. hmm koniec ? kolo odjechal autem

Skomentuj.