BIO
Jestem poszukiwaczem prawdy. Spaceruję tam i z powrotem i poszukuję prawdziwej prawdy. Kontempluję życie. Fotografuję. Podróżuje. Zadaję pytania. Robię to co lubię i jestem wolnym człowiekiem.
ARCHIWUM

Wszystkie prawdy, które wam tutaj wyłożę, są bezwstydnymi kłamstwami.

Efekt autosugestii – Nas ne dogonjat

W ostatnim odcinku "Pogromców mitów" (Myth Busters) na Discovery
uczestnicy programu sprawdzali skuteczność niektórych środków na chorobę lokomocyjną
tudzież morską. Początkowo przypomniała mi się życiowa historia z promem do
Dani (Kopenhaga Tour), gdzie wystraszony wizją choroby morskiej zażyłem 3 tabletki
aviomarinu. Chwile później okazało się, że prom jest tak skonstruowany, że nawet
podczas sztormu się nie kołysze (sic!).

W dalszej części programu okazało się, że na jednego z uczestników doświadczenia
działa efekt placebo i efekt autosugestii. To znaczy, że podczas tego pierwszego
na myśl ,iż podaje im się lekarstwo doznaje się cudownego uzdrowienia. Natomiast
podczas autosugestii na widok fotela doświadczalnego mieli odruchy wymiotne.
Wtedy przypomniały mi się pewne puzzle które dostałem z 10 lat temu od nieżyjącego
już wujka, które podczas ponad 200km podróży do domu układałem sobie w samochodzie.
Pod koniec doznałem choroby lokomocyjnej. Co ciekawe pod wpływem dziwnej autosugestii
tj. wspomnień za każdym razem gdy otwierałem pudełko z tymi puzzlami chciało
mi się rzygać.

Idę o zakład, iż dziś gdybym znalazł tę układankę z pszczółką Mają bankowo
dostał bym mdłości… Nie bardzo mi jednak śpieszno do tego.

Wniosek: Nie układaj puzzli w samochodzie

Placebo – Every you every me (single mix)
Will Young – Light My Fire

By the way (BTW): A moja kumpela ma dziwną chorobę lokomocyjną, która
skutkuje tym, że może podróżować tylko pociągiem. Inne środki komunikacji odpadają.
Specyficzna odmiana dolegliwości czy placebo?

11 komentarzy

  1. mialem kiedyś chorobę lokomocyjną, ale przeszła. rada dla wszystkich, którzy mają to gówno: jeśli jedziecie samochodem, to lepiej na przednim siedzeniu (mniej muli), a jeśli autobusem to patrzcie przez okno (mi to pomagało)

  2. A ja mam jeszcze ciekawiej – jak siedzę z tyłu, to czasem potrafi mnie zmulić, za to jako kierowca nigdy nie odczułem choroby lokomocyjnej.

  3. a mnie wlasnie bierza jak patrze ciagle przez okno dlatego w pksach siadam od przejscia. w ogole to ludzi jak ze mna jezdza autem gdy prowadze czesto mdli… nie wiem czemu, jakos w ogole lataja im te glowy. totalny bezwlad zaobserwowalem

  4. Dandys – to jest normalne. Jako kierowca choroby lokomcyjnej obawiac sie nie musisz, bo musisz sie skupiac na drodze i kierujesz pojazdem = twoj mozg nie ma problemu z analiza odczuc czy jakos tak. W kazdym razie wiem na pewno, ze jako kierowca nie czujesz tego syfu.

  5. @d4rky zgadzam sie, nie znam nikogo takiego, po prostu skupiasz uwage na czyms innym niz pasazerowie

  6. Heh to przypominają mi się motywy, które pojawiają się w serialach typu „Na dobre i na złe”, lub „Ostry dyżur”, a mianowicie zamiast morfiny podawano pacjentom wodę i nagle przestawało ich boleć ;]

  7. Ja miałem chorobę lokomocyjną, która też się w pociągach nie objawiała, ale z niej wyrosłem. Może zawsze tak to działa… w każdym bądź razie z moich doświadczeń wynika, że jak skupi się wzrok w jednym punkcie, to jest ok.

  8. @flegmatyk moze to cos w rodzaju leku przed zamknietymi przestrzeniami, co jak co ale w pociagu jest wiecej miejsca niz w autobusie badz samochodzie

  9. Hmm… ale np. nie mam problemu, żeby jeździć windą (gdzie jest mniej miejsca), czy zamykać się w szafie (mały byłem)…

  10. Z autopsji : Koleżanka zajadała Ketonal garściami, przerzuciliśmy ją na apap, a raz daliśmy jej witamine c i powiedzieliśmy jej, że to ketonal w nowej odmianie nie niszczący żołądka. I co ? 🙂 Ból brzucha przeszedł.. Ot takie śmieszne działanie mózgu natytuł : weź tabletke to Ci pomoże.

  11. widacznie to hipohondryczka Kasiula

Skomentuj.